Komisja etyki poselskiej zwróciła dziś uwagę poseł Gabrieli Masłowskiej za próbę usprawiedliwienia nieobecności w sejmie.
Oskarżyli marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego (PO) o niedopuszczenie ich do głosu. Minęły miesiące i część polityków PiS postanowiło usprawiedliwić nieobecność. Bo za nieusprawiedliwiony brak udziału w głosowaniach przepada 300 zł.
Wśród parlamentarzystów, którzy złożyli usprawiedliwienia znalazła się Gabriela Masłowska z Lublina. Masłowska - posłanka sympatyzująca z mediami o. Tadeusza Rydzyka - też postanowiła się wytłumaczyć.
Czerwcową nieobecność usprawiedliwiała chorobą. Wyglądało to podejrzanie, bo z sejmowej sali wychodziła i wchodziła razem z innymi posłami PiS.
Podobnego argumentu użyło też zresztą kilku innych jej kolegów. Prezydium sejmu skierowało 27 podejrzanych tłumaczeń do wyjaśnienia przez Komisję Etyki Poselskiej. Dziś komisja zdecydowała: trzech posłów upomniała, a 17 zwróciła uwagę.
- Gabriela Masłowska znalazła się w gronie posłów, którym zwróciliśmy uwagę - informuje nas Franciszek Stefaniuk (PSL) zastępca przewodniczącego KEP.
Masłowska nie odbierała dziś po południu telefonu.
Kiedy wybuchła afera z usprawiedliwieniami, marszałek Komorowski oceniał: to sprawa dla prokuratury. Ostatecznie, według nieoficjalnych informacji, takiego wniosku do śledczych nie będzie.