Należał do wspaniałego pokolenia odrodzonej Niepodległej, uformowanego w duchu służby ojczyźnie – tak o płk Marianie Pawełczaku ps. Morwa napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników uroczystości pogrzebowych żołnierza.
Marian Pawełczak urodził się 13 maja 1923 r. w podlubelskim Stasinie. "Od najmłodszych lat był czynnie zaangażowany w działalność patriotyczną na rzecz Polski. W 1942 r. został wywieziony na roboty przymusowe do Niemiec, skąd uciekł wiosną 1943 r." – podaje LUW.
Do oddziałów mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora” Pawełczak dołączył w 1944 r. Brał udział w akcjach zbrojnych. Został aresztowany, bo odmówił służby w wojsku ludowym. W latach 1951-1954 był więziony na Zamku Lubelskim pod zarzutem nieszczerego ujawnienia się i ukrycia czynów dokonanych w czasie działań pod dowództwem „Zapory”. Po zwolnieniu rozpoczął pracę w wytwórni obuwia w Strzelcach, skąd wyrzucono go za przynależność do AK. Był aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia WiN oraz Stowarzyszenia Więźniów Politycznych Okresu Komunistycznego 1944-1989. Jako świadek historii upamiętniał Żołnierzy Wyklętych. Odznaczony wieloma ważnymi odznaczeniami.
13 maja br. ppłk Marian Pawełczak świętował swoje 98. urodziny. Żołnierza odwiedziła m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska. Miesiąc później jeden z ostatnich zaporczyków zmarł.
We wtorek Sejm uczcił jego pamięć minutą ciszy. Morwa pochowany został w na cmentarzu w Konopnicy. W piątkowych uroczystościach udział wzięli m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski Lech Sprawka.
- Pomimo bólu rozstania chcę powiedzieć, że „nil desperandum” – „nie należy rozpaczać”, bo dołączyłeś do swojego ukochanego komendanta Zapory, o którym mówiłeś, że nauczył was nieugiętości w myśl dewizy: nigdy nie poddamy się. Będziesz mógł mu zdać raport ze swej żołnierskiej przysięgi i zameldować, że całe życie pozostałeś wierny tym słowom – mówiła Gosiewska.