Przejechali już 23 kilometry, przed nimi ostatni 11-kilometrowy odcinek. W niedzielę w Dęblinie zakończy się tegoroczny cykl wyścigów na wózkach.
- W tym roku mam mocnego przeciwnika. To 20-letni Piotrek Pieńkosz z Dęblina, bardzo dobry zawodnik. Na pewno będziemy ze sobą rywalizować - mówi pan Sylwek.
Niepełnosprawny z Ryk opowiada, że do każdego wyścigu podchodzi indywidualnie. Dystans w Dęblinie nie jest zbyt długi, więc traktuje go rekreacyjnie. Na pewno w niedzielę czeka go krótka rozgrzewka, trzy dni wcześniej trzeba wprowadzić specjalną dietę węglowodanową. Nie jest to jego pierwszy wyścig w tym sezonie. Sylwester Wojtaś ma na koncie blisko 20 startów w tym roku. Ile z nich wygranych? - Oj, musiał bym dokładnie policzyć. Sporo tego było - śmieje się zawodnik z Ryk. Przygotowania do sezonu trwają dla niego cały rok. Zima to czas na ćwiczenia kondycyjne na siłowni czy turnusy rehabilitacyjne.
- Do tej pory zgłosiło się ponad 50 osób z całej Polski. Poza przedstawicielami Lubelszczyzny są zawodnicy ze Śląska i Podkarpacia - mówi Adam Orzeł, pełnomocnik Fundacji Aktywnej Rehabilitacji na terenie Lubelszczyzny, jednego z organizatorów imprezy.
Wyścig zostanie rozegrany w kilku kategoriach: kobiety, mężczyźni, open, tetraplegia (paraliż czterech kończyn) i paraplegia (paraliż dwóch kończyn). - Ale w wyścigu może wziąć udział każdy, bez ograniczeń wiekowych, także dzieci - dodaje Adam Orzeł.