Do połowy października a może jeszcze dłużej nie będzie można na lekcjach WF uczyć pływania. Jedyny w powiecie kryty basen jest zamknięty i ciągle czeka na remont. Później poczeka na opinię urzędników czy jest bezpieczny.
- Nie kontrolowaliśmy go jeszcze. Mamy mało pracowników - usłyszeliśmy wczoraj w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Łęcznej, który przed wakacjami wydał decyzję o zakazie użytkowania jedynej krytej pływalni.
Ale nawet gdyby inspektorzy znaleźli chwilę, nie mają czego na basenie oglądać i oceniać. Prace remontowe jeszcze się tak w ogóle nie rozpoczęły.
Pieniądze są, dlaczego nie ma remontu? - Basen jest obiektem użyteczności publicznej i po wypadkach katowickich, gdy zawaliła się hala targowa, nikt nie pójdzie na skróty. Załatwianie uzgodnień, opracowywanie dokumentacji technicznej trwa bardzo długo - tłumaczy Andrzej Grzesiuk, dyrektor szkoły.
- W pierwszej kolejności trzeba zrobić sufit, bo zagraża on dzieciom - mówi inż. Leszek Szafran, który oceniał stan techniczny obiektu. - Proponuję płyty mineralne z wełny, powlekane farbą odporną na korozję. Potem można zacząć użytkowanie basenu i jednocześnie naprawiać konstrukcję niecki.
Co mają od poniedziałku robić dzieci? Ćwiczyć na wyremontowanej w czasie wakacji sali gimnastycznej.