Tych, którzy wypatrują wiosny, powrót mrozu zmartwił. Tych, którzy z niepokojem patrzyli na wylewające rzeki, ucieszył. – Pod tym względem ochłodzenie jest bardzo potrzebne – tłumaczą w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Efekty już widać. Ostatniej doby Wisła obniżyła swój poziom od kilku do kilkunastu centymetrów (-6 cm w Dęblinie, -16 cm w Puławach i -24 cm w Annopolu). Opadły także Krzna (-2 cm w Malowej Górze) i Bystrzyca (-10 w Sobianowicach).
Bug i Wieprz przybrały, ale – w porównaniu z poprzednimi dniami – tylko nieznacznie (Bug: +1 cm w Dorohusku i +6 cm we Włodawie, Wieprz: + 4 cm w Krasnymstawie i Lubartowie).
Na razie poziom największych rzek w regionie przekracza jeszcze stany ostrzegawcze. Ale z każdym kolejnym dniem woda powinna opadać. – Pogoda sprzyja – podkreśla Klajda.
W najbliższych dniach Polska pozostanie na skraju niżu znad Morza Czarnego. Nadal napływać będzie także zimne arktyczne powietrze z północy. Efekt? Lekkie mrozy (maksymalnie do -4 stopni w dzień i -6 stopni w nocy). Chmury na przemian ze słońcem. I przelotne opady śniegu i deszczu ze śniegiem.
Ocieplenie synoptycy zapowiadają dopiero na drugą połowę przyszłego tygodnia. A prawdziwa wiosna ma przyjść dopiero po 20 marca.