

Nie będzie śledztwa w sprawie lipcowego strajku lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego. Prokuratura w Lublinie uznała, że w wyniku strajku w woj. lubelskim nie doszło do bezpośredniego zagrożenia życia ani zdrowia pacjentów.

Lekarze zaprotestowali po tym, jak fundusz zażądał od nich zebrania od pacjentów nowych deklaracji o wyborze lekarza. Przychodnie, w których pracownicy nie zgromadziliby kompletu deklaracji, otrzymałyby mniej pieniędzy na leczenie chorych.
Następnego dnia lubelski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia zgłosił sprawę do prokuratury, informując o niebezpieczeństwie, na jakie mieli być narażeniu chorzy. Zdaniem funduszu, strajk lekarzy PZ był nielegalny.
- Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie – informuje Paweł Banach, zastępca prokuratora rejonowego w Lublinie. – Uznaliśmy, że nie było zagrożenia dla życia ani zdrowia pacjentów – twierdzi.
Strajk dotyczył Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej w Lublinie, Zamościu, Chełmie, Tomaszowie Lubelskim, Białej Podlaskiej, Ostrówku Kolonii, Niedźwiedzie, Kąkolewnicy i Czemiernikach.