– Opisany w Dzienniku sposób na zdobycie prawa jazdy bez zdawania egzaminu praktycznego jest nielegalny – nie ma wątpliwości Justyna Bracha z Ministerstwa Infrastruktury.
Pomysł na bezstresowe zdobycie „prawka” opisaliśmy dwa tygodnie temu. Wystarczy wyjechać do Anglii i postarać się o tamtejsze tymczasowe prawo jazdy. Można je dostać pocztą po wpłaceniu niecałych 40 funtów (ok. 230 zł). Brytyjczycy wprowadzili jednak ograniczenie – z takim dokumentem można siadać za kierownicę tylko w przypadku, kiedy na fotelu obok jedzie ktoś z normalnym prawem jazdy. Urzędnicy Miejskiego Inspektoratu Komunikacji w Lublinie o tym jednak nie wiedzieli. Dzięki temu lublinianie, po załatwieniu kilku formalności, wymieniali niepełne brytyjskie prawo jazdy na pełnowartościowe polskie. Wystarczyło zdać egzamin teoretyczny.
– Po informacji w Dzienniku sprawdziliśmy prawa jazdy wydane na podstawie dokumentów brytyjskich – mówi Tadeusz Franaszczuk, szef inspektoratu. – Okazało się, że opisany sposób wykorzystało pięć osób. Dwie jeszcze nie odebrały praw jazdy i już ich nie odbiorą.
Franaszczuk zapowiada, że urząd wystąpi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o anulowanie
wydanych już dokumentów. Zamierza też złożyć doniesienie do prokuratury. – Chodzi o celowe wprowadzenie nas w błąd. Te osoby doskonale wiedziały, że brytyjski dokument nie daje prawa do samodzielnego jeżdżenia samochodem – mówi.
Przypadki ujawnione w Lublinie mogą być wierzchołkiem góry lodowej. Inspektorat ma informacje, że w Londynie działa przedsiębiorczy Polak, który wyszukuje chętnych na wyrobienie prawa jazdy z obejściem przepisów.
O nadużyciach związanych z prawami jazdy lubelski urząd poinformował już Ministerstwo Infrastruktury. Dzisiaj ministerstwo wyda w tej sprawie specjalny komunikat. Urzędy w całej Polsce będą sprawdzały, czy nie wydały praw jazdy na podstawie niepełnowartościowego brytyjskiego dokumentu.