Większość sądowych sal była dzisiaj pusta. Sędziowie protestowali domagając się podwyżek.
Odbyły się tylko te rozprawy, które sędziowie wyznaczyli przez urlopami, w czerwcu i lipcu, kiedy nie wiedzieli jeszcze o dacie protestu. Nie odwoływali ich w ostatnich chwili.
- Za coś takiego groziłaby dyscyplinarka - mówi jeden z pracowników sądu.
Sędziowie protestują na wezwanie swego stowarzyszenia IUSTUSTIA. Domagają się podwyżek i takich zmian systemowych, które rzeczywiście postawiłyby ich profesję na szczycie zawodów prawniczych. Najniżej uposażeni sędziowie sądów rejonowych zarabiają po ok. 4 tys. zł miesięcznie.
(er)