Z ciężkimi obrażeniami ciała trafiła do szpitala 69-letnia kobieta, którą dziś rano potrącił policyjny radiowóz.
Do wypadku doszło przed godz. 6 rano na ul. Lubelskiej w miejscowości Chrustne w pow. ryckim.
Jeep jechał drogą nr 48 od strony Dęblina. W Moszczance, tuż obok skrzyżowania z krajową "17”, stał policyjny fort transit. Na widok machającego lizakiem funkcjonariusza, kierowca jeepa dodał gazu i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pogoń za nim.
Po kilometrze terenowy samochód skręcił w niewielką, boczną ulicę. Jeep i goniący go radiowóz wjechały do miejscowości Chrustne.
- Nagle na łuku drogi pojawiła się jadąca z naprzeciwka rowerzystka - mówi Marek Niedbalski z policji w Rykach. - Policjanci zaczęli natychmiast skręcać. Niestety bokiem samochodu potrącili jadącą kobietę. Sami zjechali na drugą stronę ulicy, gdzie uderzyli w ogrodzenie.
69-letnia rowerzystka z ciężkimi obrażeniami ciała została przewieziona do przy Staszica w Lublinie. Szpital nie chce udzielać informacji o stanie jej zdrowia.
Wiadomo jedynie, że lekarze walczą o jej życie. Do szpitala trafili też policjanci. Ale nie odnieśli większych obrażeń.
- Okoliczności wypadku są analizowane - wyjaśnia Niedbalski. - Wiadomo na pewno, że doszło do niego na łuku bardzo wąskiej drogi, a kobieta nie miała żadnego oświetlenia. Policjanci używali za to wszystkich sygnałów: zarówno świetlnych, jak i dźwiękowych.
Kierowca terenowego jeepa uciekł. Na razie nie udało się go odnaleźć. - Prowadzimy szeroko zakrojone poszukiwania - zapewnia Niedbalski. (MB)