Mieszkańcy Emilcina byli przekonani, że podpisują się pod petycją w sprawie remontu drogi w ich miejscowości. Bardzo się zdziwili, gdy okazało się, że sprzeciwiają się rewitalizacji centrum Opola Lubelskiego. – To nieporozumienie – twierdzi radna PiS, która zbierała podpisy
Pani Alina* z Emilcina jest jedną z osób, które podpisały się pod petycją. Dziś nie kryje swojego oburzenia.
– Radna Pepłowska przekonywała, że chodzi o remont drogi w naszej miejscowości. Gdybym wiedziała, że nasze podpisy zostaną wykorzystane pod petycją przeciwko rewitalizacji centrum Opola, to nie podpisałabym się – zapewnia kobieta.
Zaraz po Nowym Roku do opolskiego ratusza trafiły dwie petycje (o podobnej treści), negujące pomysł rewitalizacji centrum Opola Lubelskiego, który umieszczono w strategii rozwoju miasta i gminy do 2025 roku. Pod każdym z nich widnieje kilkadziesiąt podpisów, w tym ok. 30 z Emilcina.
– Nie mogłem się nadziwić, że podpisałem się pod tymi pismami. Na pewno, gdybym znał ich treść, nigdy bym tego nie zrobił. Zaufałem pani Pepłowskiej i podpisałem w ciemno – mówi pan Piotr* .
Radna zbierała podpisy mieszkańców Emilcina między świętami a nowym rokiem. Podczas głosowania budżetu gminy na 2016 r. wstrzymała się od głosu.
– Dziwi mnie już sam fakt zbierania podpisów pod petycją o remont drogi – komentuje Dariusz Wróbel, burmistrz miasta i gminy Opole Lubelskie. – Przebudowa drogi w miejscowości Emilcin była wpisana do projektu budżetu, znanego radnym już od listopada. Inwestycja nie była zagrożona. Radna dobrze wiedziała, że droga będzie remontowana, a środki na ten cel są zabezpieczone w budżecie – podkreśla burmistrz.
Jak to tłumaczy radna? – Moją intencją było przyspieszenie remontu drogi, która w latach minionych wielokrotnie spadała z planów. Moim celem była wyłącznie pomoc – zapewnia Agnieszka Pepłowska. Nie potrafi jednak odpowiedzieć, w jaki sposób podpisy mieszkańców Emilcina znalazły się pod petycjami negującymi pomysł rewitalizacji centrum Opola.
– Nie przedstawiłam mieszkańcom treści petycji do przeczytania – przyznaje Pepłowska. – Zwracałam jednak uwagę, że w gminie jest wiele pilniejszych inwestycji, jak budowa dróg czy kanalizacji, niż rewitalizacja centrum Opola. Taka była moja intencja. Jeżeli kogoś uraziłam, to przepraszam – dodaje radna.
Podpisy mieszkańców Emilcina zostały wykorzystane przez przeciwników rewitalizacji centrum Opola Lubelskiego. Od lat jest ona punktem spornym pomiędzy burmistrzem a opozycją. Za całą sprawą ma stać Dariusz Stachowicz, lider opolskiego PiS.
– Opozycja twierdzi, że rewitalizacja centrum wiąże się z wyburzeniem niektórych budynków i doprowadzi do zamknięcia sklepów. Nieprawdą jest też to, że plany związane z odnową centrum przyczynią się do podniesienia podatków – zapewnia burmistrz.
Z Dariuszem Stachowiczem próbujemy się skontaktować od kilku dni. Jego komórka milczy.
Opole jest na 27. pozycji wśród 280 wniosków rewitalizacyjnych z całej Polski. Ma realną szansę na pozyskanie 90-procentowej dotacji z unijnej perspektywy na lata 2016–2020. Koszt inwestycji zaplanowanej na lat 2017–2020 wyceniono na 10 mln zł.
Po konsultacji z prawnikiem burmistrz Wróbel zdecydował, że zgłosi tę sprawę do prokuratury.
* Imiona rozmówców na ich prośbę zostały zmienione