Warszawska firma Doren zapewnia, że od poniedziałku zacznie łatać dziury na drodze Frampol–Wysokie, czyli część wojewódzkiej trasy 835 Lublin–Biłgoraj dziurawej jak ser szwajcarski. A w sierpniu ma się rozpocząć remont generalny trasy. Takie ustalenia zapadły na wczorajszej radzie budowy.
Odcinek drogi wojewódzkiej nr 835 między Frampolem a Wysokiem to obecnie jedna z najbardziej zdegradowanych dróg w naszym województwie. Kierowcy nie zostawiają na niej suchej nitki.
– Takich dziur nie było od pół wieku. Kto do tego dopuścił? Za to powinny polecieć głowy. Co to za tłumaczenia? Że przetarg, że opóźnienie, że podwykonawca zawalił? Tym odcinkiem codziennie jeżdżą tysiące samochodów – denerwuje się kierowca z Biłgoraja.
Wczorajsze uzgodnienia to nie pierwsza obietnica, jaką składa wykonawca. Remont drogi miał ruszyć już w maju. Tymczasem, kończy się lipiec, a nadal nie dzieje się nic. Kilka dni temu Doren wystosował oświadczenie, w którym Włodzimierz Stańczuk, prezes zarządu firmy, deklarował, że termin realizacji inwestycji nie jest zagrożony, o ile "zamawiający niezwłocznie zacznie współpracować z wykonawcą”. Doren tłumaczył opóźnienia m.in. "złą atmosferą w prasie” wokół inwestycji, co przekłada się na kłopoty ze znalezieniem podwykonawców.
Remont 30-kilometrowego odcinka drogi 835 Frampol–Wysokie firma Doren wyceniła na 90 milionów złotych. Prace mają być zakończone do końca 2014 roku.