Zamojski sąd skazał dwójkę mieszkańców Lublina za udział w głośnej intrydze przeciwko lubelskiemu urologowi Dariuszowi S.
Akt oskarżenia obejmuje też mecenasa Mirosława K., oskarżonego o kierowanie prowokacją, który będzie teraz sądzony na odrębnym procesie. Żona prawnika została przyjaciółką lekarza.
To pierwszy wyrok w aferze, która zaczęła się przed ponad dwoma laty. Do Dariusza S., urologa ze szpitala przy ul. Jaczewskiego w Lublinie przyszedł Henryk W. wręczył mu 700 zł łapówki. Okazało się, że pacjent miał przy sobie ukrytą kamerę, którą wszystko sfilmował. W sprzęt wyposażyła go telewizja Polsat. Dziennikarzy ściągnął znajomy pacjenta. We wręczaniu pieniędzy pomagała też Agnieszka F., która podawała się za wnuczkę Henryka W.
Zaraz po przekazaniu pieniędzy dziennikarze zadzwonili po policję, która zatrzymała lekarza. Prokuratura oskarżyła Dariusza S. o wzięcie łapówki. Jego proces dobiega końca. Ale śledczy zajęli się też osobami, które dały mu pieniądze. Oskarżyli trzy osoby. Ich sprawa trafiła do Zamościa, gdyż w Lublinie pracuje oskarżony mecenas.
Sąd uznał winną Agnieszkę F. tego, że działając na zlecenie mecenasa, pomogła we wręczeniu doktorowi łapówki. Skazał ją za to na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Henryk W. za nakłanianie doktora do wzięcia pieniędzy dostał siedem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Wyrok jest już prawomocny.
(lew, er)