Kilkunastu nauczycieli z Lubelszczyzny jedzie do Warszawy na pikietę, która w południe rozpocznie się przed Urzędem Rady Ministrów. Związkowcy "S" domagają się rzeczowej dyskusji o swoich postulatach.
Związkowcy domagają się m.in. likwidacji tzw. godzin karcianych. – To dodatkowe godziny pracy, do których zobowiązani są wszyscy nauczyciele. W ubiegłym roku, była to jedna godzina, a w tym roku w szkołach podstawowych i gimnazjach są już dwie – tłumaczy Misiuk. Przewodnicząca dodaje, że dodatkowe godziny stały się źródłem wielu nadużyć. - Niektóre samorządy likwidują etaty w świetlicach i kierują tam do pracy nauczycieli w ramach właśnie godzin karcianych – tłumaczy Misiuk.
Pikieta pod Urzędem Rady Ministrów rozpocznie się o godz. 12. – Obecność zapowiedziało około 150 osób, a wśród nich przewodniczący NSZZ "Solidarność” Janusz Śniadek. Póki co nie mamy informacji, czy ktoś z rządu zechce z nami porozmawiać – tłumaczy Misiuk.
Dzisiejsza pikieta to kolejna odsłona protestu związkowców. Wcześniej pikietowali oni przed urzędami wojewódzkimi m.in. w Lublinie, Łodzi, Gdańsku i Poznaniu. Jeśli nie dojdzie do rozmów z rządem, kolejną dużą akcję planują zorganizować 14 października w Dzień Edukacji Narodowej.