Wójt gminy Jastków najwyraźniej boi się krytyki. Wyrzucił ze stanowiska redaktor naczelną lokalnej gazety, bo zamieściła nieprzychylne mu opinie.
- Jeszcze przed oddaniem materiałów do druku dostałam e-maila od zastępcy wójta, pani Beaty Woroszyło, która napisała, że wójt kategorycznie nie zgodził się na zamieszczenie odezwy PiR - wyjaśnia Maria Kopycińska-Lehun, była redaktor naczelna gazety.
Sugestiom jednak nie uległa. Po ukazaniu się numeru straciła posadę. Choć formalnie odwołać mógł ją wyłącznie wydawca, którym jest... rada gminy. Taki zapis widnieje bowiem w sądowym rejestrze czasopism.
- Mamy prawo, żeby zmienić redaktora naczelnego - kwituje Beata Woroszyło, zastępca wójta Jastkowa. A na zarzut cenzurowania tekstów radnych z opozycji odpowiada: Żadne krytyczne artykuły nie będą się ukazywać. Gazeta ma mieć charakter informacyjny. Nie chcemy, żeby stała się areną przepychanek.
W lipcu ukazał się nowy numer gazety. W stopce redakcyjnej widnieje zapis, że redaktorem naczelnym jest Marek Naumiuk, zaś wydawcą samorząd gminy Jastków.
- Najwyraźniej zmieniono też tytuł na Jastkowska Gazeta Samorządowo-Społeczna. A przecież zmiana tytułu i redaktora naczelnego nie została odnotowana w sądzie - oburza się Kopycińska-Lehun. Dlatego jej zdaniem należy wyjaśnić, czy gazeta wydana w nowej formule jest legalna.
Sprawę ma zbadać komisja rewizyjna. - Wpłynęły do nas odpowiednie pisma w tej sprawie - potwierdza jej przewodniczący Dariusz Goral. - Czekamy teraz na opinię prawnika, która ma być znana w następnym tygodniu. Dopiero wtedy zwołam posiedzenie i zajmiemy się tym.