Dziś za niewłączone światła mijania dostaniemy upomnienie. Od jutra - 100-złotowy mandat. A punkty karne policjanci będą mogli wlepiać dopiero od wakacji.
Taryfikator ma być uzupełniony w ciągu dwóch miesięcy. Jazda bez świateł będzie kosztować wtedy dwa punkty karne.
Za obowiązkowym używaniem świateł non stop są nie tylko policjanci, ale także eksperci. Jacenty Majcher, prezes lubelskiego Polskiego Związku Motorowego, chwali nowy przepis. - Na polskich drogach będzie bezpieczniej. Według szacunków Instytutu Transportu Samochodowego, dzięki niemu liczba zabitych na drogach zmaleje o co najmniej 20 proc. W całym kraju 303 osoby ocalą życie, a w naszym województwie około 20.
Ale wygoda i bezpieczeństwo kosztują, dlatego nowy przepis ma też przeciwników. Zwracają oni uwagę, że zapalone światła to większe zużycie paliwa, żarówek, alternatora. - Spalanie rzeczywiście jest większe. O około 0,1-0,2 litra na 100 kilometrów - przyznaje Ryszard Wierzchoń, elektryk z lubelskiego serwisu Seata. - W perspektywie 2-3 lat używania świateł trzeba się przygotować na wymianę szczotek w alternatorze oraz regulatora napięcia. Konieczna będzie także częstsza wymiana żarówek.
Zapominalscy kierowcy powinni sobie zamontować specjalny włącznik świateł. Koszt - około 190 zł razem z montażem. W samochodach najnowszej generacji wystarczy przeprogramować komputer. Opłata - 60 złotych.