Czy pacjenci płacący za zabiegi czy pobyt w szpitalu uzdrowią naszą służbę zdrowia? Szpitale mówią, że tak. Ale pacjenci boją się, że szybka pomoc medyczna będzie tylko dla bogatych.
Chodzi o to, by przejąć część pacjentów prywatnej służby zdrowia i umożliwić im leczenie za pieniądze w placówkach publicznych.
Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa, przywołuje przykład chorego, który został wpisany na listę kolejkową i na zabieg musi czekać kilka miesięcy. – Chciałby zapłacić, aby szybciej go zoperowano, ale nie może.
– I tak dopłacamy do leczenia – mówi Tomasz Palak, który z urazem kolana i zrobionym prywatnie za 150 zł USG zgłosił się wczoraj do szpitala klinicznego nr 1 w Lublinie. Okazało się bowiem, że w publicznych placówkach takie badanie nie było możliwe bo… USG się zepsuło.
Szpitalom pomysł marszałków przypadł do gustu. – Pacjenci których na to stać i tak leczą się w prywatnych klinikach – mówi Jacek Solarz, dyrektor szpitala im. Jana Bożego w Lublinie. – A gdyby mogli leczyć się u nas i nam płacić, mielibyśmy pieniądze np. na nowy sprzęt.
Jednak pacjenci oponują. – Zły pomysł. Bogaci szybciej trafialiby do lekarzy. A biedni, za których płaciłoby ubezpieczenie staliby w coraz dłuższych kolejkach – mówi Józef Podstawka z Lublina. A te już są spore. Przykładowo na zabieg wszczepienia endoprotezy stawu kolanowego w szpitalu klinicznym nr 4 czeka się średnio 3,5 roku.
Szpitale nie zgadzają się z tym stwierdzeniem. – Co roku leczymy więcej pacjentów niż pozwala nam kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pacjenci, których i tak musimy przyjąć, a którzy mogliby zapłacić za leczenie, pokryliby choć w części koszty nadwykonań – mówi Ryszard Pankiewicz, rzecznik zamojskiego szpitala "papieskiego”.
A chodzi o znaczną kwotę: na Lubelszczyźnie Narodowy Fundusz Zdrowia do tej pory nie zapłacił blisko 80 mln zł za nadwykonania, czyli zabiegi które szpitale wykonały przekraczając limity.
Szefowie szpitali podkreślają, że płatne zabiegi byłyby jedynie działalnością dodatkową. – Nigdy nie będziemy konkurencją dla prywatnych klinik, ale dalibyśmy pacjentom wybór, gdzie mogą się leczyć – mówi dyr. Solarz.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy i jakie stanowisko zajmie w tej sprawie minister zdrowia.
Koszt przykładowych zabiegów:
• wstawienie endoprotezy stawu kolanowego – od 2 do 9 tysięcy zł
• poród w prywatnej klinice – ok. 5 tys. zł
• korekta przegrody nosowej – ok. 3,5 tys. zł