32-tonowy mercedes z Tomaszem Kęską za kierownicą jako pierwszy wjechał na most w Kamieniu. Za nim wtoczyły się kolejne ciężarówki. W sumie na moście zaparkowało ponad 900 ton
Jadąc nową drogą 747 od strony Opola Lubelskiego most w Kamieniu widać już z daleka. Potężna, ponad kilometrowa konstrukcja spina dwa brzegi Wisły. – To chyba jeden z najdłuższych mostów na tej rzece – mówi Wojciech Kołtun, kierownik projektu z Energopol Szczecin.
– Właśnie ta Wisła sprawiła nam najwięcej kłopotów. Jej nieprzewidywalność była naszym utrapieniem. W 2013 roku, gdy woda sięgnęła korony wałów, rzeka narobiła najwięcej szkód na budowie. Przez ponad miesiąc usuwaliśmy skutki tej fali – dodaje Kołtun.
Po ponad dwóch latach most łączący Lubelskie z Mazowszem przeszedł chrzest bojowy. W środę 27 ciężarówek, każda o masie 32 ton, wjechało na nową przeprawę. – Powiem szczerze, że po wjechaniu poczułem lekkie bujanie mostu. Nie powiem, żebym nie zadrżał. To była taka pierwsza reakcja. Ale to solidna konstrukcja, tak samo kołysze się nasz stary most w Puławach – mówi Tomasz Kęska, kierowca z Transtom Puławy, który jako pierwszy testował przeprawę.
Po panu Tomaszu na most wtaczały się powoli kolejne trucki, aż 27 zaparkowało na wytyczonej przez ekspertów linii. Do mostu podłączono 13 czujników, które rejestrowały ruchy konstrukcji. Badanie prowadzili fachowcy z Instytut Dróg i Mostów w Warszawie. – Prowadzony jest między innymi pomiar ugięć przęseł i przesuwów na łożyskach. Następnie porównujemy dane z założeniami projektowymi.
Warto dodać, że dokładność takich badań liczona jest z dokładnością 0,01 mm – wyjaśnia Paweł Pietraszak, dyrektor d.s. realizacji kontraktu z firmy „Gotowski”, partnera Energopolu-Szczecin przy budowie mostu.
Most w Kamieniu to jedna z ładniejszych przepraw przez Wisłę. Ma 1026 metrów długości, kosztował 215 milionów złotych. Składa się z 10 przęseł. Dwa szczytowe mają po 80 metrów, a osiem przęseł w środku – po 108 metrów.
– Przez most biegną dwa pasy ruchu o szerokości 3,5 metra każdy, dwa pasy awaryjne (po 2,5 m). Na moście wydzielono także ścieżkę rowerowa o szerokości 4 metrów i 1,5-metrowy chodnik – dodaje Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie. – Przy budowie mostu powstało także 800 metrów dróg serwisowych. O stanie nawierzchni na moście kierowcy dowiedzą się z aktywnej tablicy świetlnej – dodaje dyrektor.
Niestety, w dalszym ciągu nie wiadomo, czy po stronie mazowieckiej będzie można zjechać z mostu, jak również do neigo dojechać. Trwa tam budowa 1,7-kilometrowego odcinka drogi 747. – Termin ukończenia mazowieckiej inwestycji to 30 sierpnia. Być może będzie przejazd przez plac budowy – dodaje dyrektor Gwozda.
Formalności i procedury związane z dopuszczeniem nowego mostu do użytkowania potrwają jeszcze do 2,5-miesiąca. Dziś drogowcy będą prowadzić kolejne próby obciążeniowe. Nowy most skróci drogę z Lublina do Kielc.