Już tej nocy warto w nocy zadrzeć głowę i spojrzeć w gwiazdy - przed nami "Noc spadających gwiazd".
Mowa oczywiście o meteorach, które na niebie pojawiają się przez cały rok, jednak w nocy z niedzieli na poniedziałek według zapowiedzi astronomów będziemy mogli ujrzeć nawet kilkadziesiąt spadających gwiazd na godzinę.
Perseidy to najszybsze rodzaje meteorów - potrafią osiągnąć prędkość nawet 59 km na sekundę.
- Nazwa roju Perseidy pochodzi oczywiście od konstelacji Perseusza. To gwiazdozbiór nieba jesiennego, w Polsce zaliczany też do konstelacji okołobiegunowych. Oznacza to, że zawsze jest u nas widoczny nad horyzontem. W praktyce jednak późną wiosną i latem prześlizguje się nisko nad północnym widnokręgiem. W sierpniu wieczorem obserwujemy go już nisko nad wschodnim horyzontem, a przez resztę nocy będzie wznosił się coraz wyżej na niebo - z każdą godziną warunki do jego obserwacji będą coraz lepsze, a w parze z tym będzie szła większa liczba obserwowanych meteorów - tłumaczy Karol Wójcicki z bloga Z głową w gwiazdach.
Ich aktywnośc rozpoczęła się 17 lipca i zakończy się 24 sierpnia. Jednak jak wskazuje Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne, to właśnie najbliższe dwie noce będą punktem kulminacyjnym i zobaczymy największą aktywność spadających gwiazd.
To jednak nie koniec atrakcji - w nocy z 13 na 14 sierpnia (wtorek/środa) Jowisz i Mars spotkają się na niebie w kątowej odległości około 0,4°
- To mniej niż kątowe rozmiary Księżyca w pełni obserwowanego z Ziemi (0,5°). Oznacza to, że koniunkcję obu planet, będziemy mogli bez większego problemu śledzić np. w jednym polu widzenia teleskopu! Co ważne, wykorzystanie teleskopu do obserwacji pomoże nam również dostrzec cztery największe księżyce Jowisza: Ganimedesa, Kalisto, Io i Europę! Co za sekstet! - informuje na swoim facebooku profil Oko na gwiazdy.
Aby oglądać spadające gwiazdy wcale nie są nam potrzebne specjalistyczne sprzęty tj. teleskop. W wielu przypadkach wystarczy lornetka, a nawet i to nie będzie potrzebne. Wystarczy udać się w miejsce, gdzie widzimy dużą część nieboskłonu oraz nie ma zbyt intensywnego światła, np. z latarni miejskich. Im ciemniej tym lepiej. No i oczywiście niebo musi być bezchmurne.