Strażacy od wczoraj szukają ciała trzynastoletniego Łukasza, który utonął w Wieprzu w miejscowości Łańcuchów. Do akcji wkroczyli płetwonurkowie ze specjalnej jednostki. Łukasz to kolejna ofiara bezmyślności nad wodą.
Chłopcy weszli do wody w miejscu, gdzie rzeka tworzy zdradliwe zakole. Kiedy kolega Łukasza wyszedł z kąpieli zobaczył, że jego towarzysz najprawdopodobniej utonął. Chłopak przeraził się i uciekł do domu. Nikomu nie powiedział o tym, co się stało. – Kiedy Łukasz nie wrócił do domu na noc, rodzice zawiadomili policjantów – mówi nadkom. Janusz Wójtowicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Około godziny 23 pies tropiący znalazł nad rzeką ubrania Łukasza. Jego kolega dopiero rano opowiedział, co się stało. Na miejsce przyjechali strażacy, w tym płetwonurkowie ze specjalnej jednostki zajmującej się poszukiwaniem zwłok. Płetwonurkowie przeczesywali dno Wieprza, w tym samym czasie ich koledzy na łodziach przeszukiwali przybrzeżne chaszcze. Akcji przyglądało się w przygnębieniu wielu mieszkańców wsi. Do momentu zamknięcia tego numeru Dziennika strażakom nie udało się odnaleźć ciała Łukasza.
To już trzecie utonięcie dziecka w naszym województwie w tym tygodniu. W poniedziałek 6-letni Daniel utonął w zalanym wodą wyrobisku w miejscowości Studzienki (gmina Zakrzówek). Był bez opieki dorosłych. W trakcie kąpieli w stawie rybnym w Sosnowicy utonął 15-letni chłopak. – Dzieci nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa takich kąpieli – mówi Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Nie spuszczajmy ich z oczu, zabierajmy je tylko na strzeżone kąpieliska. Sami też unikajmy kąpieli w miejscach do tego nie przeznaczonych i nigdy nie wchodźmy do wody po wypiciu alkoholu.