Tysiąc złotych odszkodowania – tyle przyznało PZU zalanej przez włamywaczy szkole. Poszkodowani szacują, że remont zniszczonych przez wodę pomieszczeń będzie kosztować ponad 150 tys. zł.
Okazało się, że dostali się tam złodzieje. Wynieśli komputery, laptopy, sprzęt nagłaśniający i magnetofony. Nie to było jednak najgorsze. Jeden z włamywaczy odkręcił wodę w łazienkach i salach lekcyjnych.
Szkołę zalało. W niektórych pomieszczeniach woda sięgała po kostki, spływała po schodach. Z sufitu poodpadał tynk. Zamokły pomoce naukowe.
Złodzieje szybko wpadli w ręce policji. A w szkole zaczął się remont. Trzeba było najpierw posprzątać i osuszyć zrujnowane pomieszczenia.
– Pracowali przy tym nauczyciele, rodzice i strażacy z OSP – mówi Eliza Sidor z rady rodziców. – Robiliśmy wszystko, żeby dzieci mogły szybko wrócić do nauki.
Samo osuszanie kosztowało 17 tys. zł. Plus kilka tysięcy za prąd zużyty przez agregaty. W szkole liczyli, że szkody pokryje ubezpieczenie w PZU. Ubezpieczyciel zadeklarował, że za zniszczony przez złodziei sprzęt elektroniczny wypłaci ponad 5 tys. zł.
Ale nieporównywalnie większe straty spowodowała woda, która zalała szkołę. PZU potraktowało to jako akt wandalizmu. A za to – zgodnie z umową ubezpieczeniową – szkole należy się tysiąc złotych.
– Odwołaliśmy się od tej decyzji – mówi Adam Tusiński, dyrektor Zespołu Szkół w Uścimowie. – Od PZU dowiedziałem się, że nie ma jeszcze rozstrzygnięcia.
Tymczasem poważne wydatki szkoła dopiero poniesie. – Teraz zrobiliśmy tylko bieżący remont, ale w ścianach może być wilgoć i latem trzeba będzie przeprowadzić większe roboty, wymienić wykładziny, pomalować pomieszczenia – to wszystko będzie kosztować 150 tys. zł – szacuje dyrektor.
W PZU nie chcą ujawnić, dlaczego naliczyli szkole w Uścimowie, która wydaje rocznie na polisy 1800 zł, tak niskie odszkodowanie. Agnieszka Rosa z Biura Prasowego PZU SA/PZU Życie SA przekazała nam, że zakład nie może udzielać mediom informacji o umowach ubezpieczenia poszczególnych klientów.
Dodała, że w przypadku szkoły w Uścimowie "trwa proces likwidacji szkody”, a o jego wynikach poszkodowany zostanie poinformowany bezpośrednio.
Dla porównania: znamy przypadki, że firma ubezpieczeniowa wypłacała po kilkaset złotych nawet za niewielkie szkody.
– W ub. tygodniu PZU przesłało mi na konto 360 zł odszkodowania za ok. 20-centymetrowy zaciek na suficie, który powstał wskutek uszkodzenia dachu. Z kolei 2 lata temu, po burzy, za niewiele większy zaciek na ścianie zapłacili ponad 900 zł – mówi pan Piotr z Lublina.