Policjanci z Łęcznej zatrzymali 14-osobową grupę włamywaczy, która grasowała na terenie czterech powiatów. Łupów szukali nawet w Wilkowie, w gospodarstwach zrujnowanych przez powódź.
W powiecie łęczyńskim kradli paliwo z samochodów zaparkowanych na uboczu, w Milejowie spuścili benzynę z samochodu stojącego na placu spółdzielni. Z garaży w Milejowie, Jaszczowie i Łańcuchowie zabrali agregaty prądotwórcze, kosiarki, piły spalinowe.
Ze szkoły w Łańcuchowie zabrali ozdobne krzewy, ze świdnickiej stacji paliw - samojezdną kosiarkę. Włamywali się do altanek garaży przy budowanych domach..
W powiecie parczewskim ich łupem padły włazy do studzienek kanalizacyjnych. Pod koniec wakacji ubiegłego roku dwu, trzyosobowe grupy włamywaczy grasowały w Wilkowie, na terenie przez który przeszła powódź. Ukradli tam z garażu dwie myjki ciśnieniowe, piłę i szlifierkę
Włamywacze mają od 17 do 20 lat.
- Usłyszeli 15 zarzutów – mówi Magdalena Myśliwiec, z policji w Łęcznej. - Wartość skradzionych przedmiotów wstępnie szacowana jest na ok. 20 tys. zł. Policjanci odzyskali część skradzionego mienia.