Siedmiomiesięczny Kamil otrzymał ssak i piłkę do rehabilitacji, czteroletni Kasper inhalator
W niedzielę wolontariusze stowarzyszenia staną przed lubartowskimi kościołami z puszkami. Będą zbierać na pomoc dla kolejnych podopiecznych.
Zaczęło się kilka lat temu od zbierania pieniędzy na pompę insulinowa dla Agatki, chorej na cukrzycę uczennicy gimnazjum. Z czasem "pospolite ruszenie” wrażliwych ludzi przeobraziło się w sprawne stowarzyszenie, które objęło pomocą kolejne dzieci.
- Zbieramy pieniądze, za które kupujemy sprzęt rehabilitacyjny - mówi Krzysztof Świć, członek zarządu stowarzyszenia. - Potem jest on przekazywany w formie użyczenia. Wózek, z którego wyrośnie jedno dziecko, trafia potem do następnego.
Stowarzyszenie prowadzi też zajęcia wyrównawcze w świetlicy. Zapewnia pomoc logopedyczną. Wszyscy pracują w nim społecznie. Nad sprawnym funkcjonowaniem stowarzyszenia czuwa jego prezes Justyna Wereszczyńska.
Pieniądze na pomoc dzieciom wykładają sponsorzy. Co roku organizowany jest bal charytatywny. Ostatni przyniósł ponad 10 tys. zł.
Stowarzyszenie można też wesprzeć odpisując jeden procent swego podatku. W zeznaniu podatkowym trzeba tylko podać pełną nazwę organizacji oraz wpisać jej numer z Krajowego Rejestru Sądowego: 0000235289.
(dj)