Lubelskie kilka razy przekracza dopuszczane normy dotyczące zawartości rakotwórczego benzo(a)pirenu w powietrzu. Największe, ponad pięciokrotne przekroczenie zanotowano w Białej Podlaskiej. Norma wynosi 1.
W porównaniu do innych regionów Polski województwo lubelskie nie wypadło jednak najgorzej. Według Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska rekordzistą w naszym kraju jest Sucha Beskidzka, gdzie w ubiegłym roku średnie roczne stężenie benzo(a)pirenu wynosiło aż 22,85 nanogramów na metr sześcienny. Wysokie było także w Nowej Rudzie – 15,27 i Strefie Łódzkiej – 15,63. Najniższe zanotowano m.in. w Koszalinie – 0,94 i Słupsku – 1,23.
– W województwie lubelskim stężenie benzo(a)pirenu może nie jest tak duże, jak w przypadku Śląska i kotlin podgórskich, ale też przekraczamy dopuszczalne normy w tym zakresie – mówi Arkadiusz Iwaniuk, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie. – W ubiegłym roku najniższe średnie roczne stężenie zanotowaliśmy w Lublinie – 2,78, a najwyższe w Białej Podlaskiej – 5,36. W porównaniu do 2014 roku obserwujemy jego wzrost w całym województwie.
Największy, dwukrotny wzrost zanotowano w Chełmie – z 2,22 na 4,24. W Białej Podlaskiej stężenie wzrosło z 3,19 do 5,36.
– Wysokie stężenie benzo(a)pirenu w powietrzu wynika przede wszystkim z używania pieców węglowych kiepskiej jakości, z kiepskimi kominami. Już samo ich rozpalanie i zagaszanie powoduje zanieczyszczenie powietrza – tłumaczy Iwaniuk. – Z kolei wzrost stężenia, który obserwujemy w całej Polsce wynika przede wszystkim z układu pogodowego w danym roku. Nie możemy tu natomiast mówić o zmniejszeniu liczby pieców gorszej jakości, bo takie zmiany na pewno nie zachodzą w ciągu kilku lat.
Benzo(a)piren jest związkiem chemicznym o właściwościach rakotwórczych. Występuje w smole węglowej, dymie papierosowym, spalinach samochodowych oraz w atmosferze jako produkt niecałkowitego spalania.