Ratusz zmienił zdanie i nie chce na razie wykładać z kasy miasta dodatkowych pieniędzy na trolejbusy i autobusy. Oczekuje, że kwotę, której zabrakło do rozstrzygnięcia przetargów na ich zakup przekaże Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Władze Lublina proszą też o dodatkowe pieniądze na zakup elektrobusów.
Problem na zakupach zaczyna się wtedy, gdy portfel nie nadąża za ceną. Z taką sytuacją zderzył się samorząd Lublina, który zamawia nowe pojazdy dla komunikacji miejskiej. Na rozstrzygnięcie czekają już trzy takie przetargi. Jeden dotyczy pięciu przegubowych trolejbusów, następny kolejnych dziesięciu, zaś ostatni przetarg dotyczy dwudziestu autobusów elektrycznych z kompletem ładowarek. Do każdego z przetargów stanął tylko jeden dostawca, który życzy sobie więcej pieniędzy, niż miasto ma do wydania.
Brakuje wielu milionów
Najwięcej brakuje do elektrobusów. Samorząd spodziewał się, że będą kosztować niecałe 53 mln zł, a Solaris chce o 10 mln zł więcej. Do większego przetargu na trolejbusy brakuje ponad 5 mln zł, w przypadku mniejszego zamówienia na trolejbusy zabrakło 2,6 mln zł. W tym ostatnim przetargu samorząd miasta gotów był dołożyć brakującą kwotę, a decyzję w tej sprawie miała „przyklepać” Rada Miasta na dzisiejszym posiedzeniu.
Ratusz zmienia taktykę
Wczoraj samorządowcy poinformowali, że jednak nie dołożą pieniędzy z miejskiej kasy. – Zarząd Transportu Miejskiego wycofał wniosek ujęty w projekcie zmian uchwały budżetowej dotyczący zwiększenia kwoty przeznaczonej na zakup pięciu trolejbusów – informuje Justyna Góźdź z ZTM, ale zastrzega, że miasto nie planuje unieważnienia przetargów. – Naszym celem jest rozstrzygnięcie wszczętych postępowań.
Brakujących pieniędzy urzędnicy nie zamierzają już szukać w kasie miasta, tylko w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju. – Gmina Lublin złożyła wniosek w tej sprawie i oczekuje na decyzję – tłumaczy Góźdź. – Pozytywne ustosunkowanie się ministerstwa do naszej prośby pozwoliłoby na rozstrzygnięcie trwających zamówień.
Pierwszeństwo dla…
Wczorajszy komunikat ZTM nie pozostawia złudzeń, na którym z zakupów najbardziej zależy władzom Lublina. – Z naszego punktu widzenia priorytetem jest rozstrzygnięcie postępowania na zakup dwudziestu elektrobusów – podkreśla Góźdź. Dodaje, że w tym samym przetargu zamawiane są też ładowarki, z których mają korzystać również następne autobusy elektryczne, których miasto chce kupić jeszcze dwanaście.