Trzeba mieć zasady – stwierdza Marek Poznański, który zrezygnował z posady w Urzędzie Miasta, gdzie przez kilka lat pracował jako „menadżer śródmieścia”. Tłumaczy, że odchodzi, bo nie pogodził się z przeniesieniem na inne stanowisko
– Z dnia na dzień dowiedziałem się o takiej reorganizacji – mówi nam Marek Poznański, który pracował w Ratuszu od września 2016 r. Do końca zeszłego roku był zatrudniony jako główny specjalista w Biurze Rewitalizacji i Klimatu. Urząd Miasta tytułował go „menadżerem śródmieścia”, co miało wynikać nie tyle z nazwy stanowiska, co z zakresu obowiązków.
Z początkiem 2022 r. prezydent wprowadził nową strukturę urzędu. Zlikwidował Biuro Rewitalizacji i Klimatu, a jego zadania podzielił pomiędzy dwie inne komórki, co Ratusz tłumaczy „zasadą optymalizacji podziału zadań własnych miasta”. W efekcie zmieniło się miejsce pracy Poznańskiego.
– W nowo utworzonym Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków i Rewitalizacji od dnia 1 stycznia 2022 r. zostało mu zaproponowane przeniesienie za jego zgodą z zachowaniem dotychczasowego stanowiska głównego specjalisty i wynagrodzenia – informuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Sam zainteresowany uznał, że potraktowano go „przedmiotowo”. – Zlikwidowano funkcję menadżera śródmieścia, miałem być przeniesiony na wieloosobowe stanowisko. Przypisano mi nowy zakres obowiązków, którego jeszcze nie widziałem – mówi nam Poznański. – Nie chcę być urzędnikiem dla samego bycia urzędnikiem i udawania, że coś można zrobić i wdrażać.
Ostatecznie Poznański złożył wypowiedzenie. Napisał w nim, że „nie jest w stanie zaakceptować” zlikwidowania funkcji menedżera śródmieścia, ponieważ „nie generowała dodatkowych kosztów” dla miasta, „a wręcz przeciwnie”. Podkreślił, że dzięki jego pracy „udało się ściągnąć kilku inwestorów i przedsiębiorców, którzy zainwestowali duże środki”, co daje dochód kasie miasta. Pismo skończył stwierdzeniem „Trzeba mieć zasady. Bida, ale honorowa”.
Jakich inwestorów miał na myśli, pisząc wypowiedzenie? – Są to osoby, które kupiły trzy kamienice na Starym Mieście. Na deptaku pojawiła się pączkarnia, która nie chciała inwestować w Lublinie, ale ich do tego przekonałem. Pomogłem w inwestycji pijalni czekolady Wedla – odpowiada Poznański. Wśród efektów swej pracy wymienia m.in. rewitalizację półbaszty, zamontowanie brony w Bramie Krakowskiej, czy wymianę staromiejskich znaków drogowych na mniejsze. – Ostatnio udało się wykonać koncepcję zmian na ul. Szambelańskiej, bocznych uliczkach deptaka i ul. Zielonej.
Ratusz bardzo oszczędnie komentuje rezygnację urzędnika. – Zakończenie przez niego współpracy z Urzędem Miasta Lublin stanowiło jego osobistą decyzję – stwierdza rzeczniczka prezydenta. – Informacja o ocenie dotychczasowej pracy pana Marka Poznańskiego stanowi prywatność pracownika, stąd nie podlega upowszechnieniu. Pan Marek Poznański nie pełnił bowiem funkcji publicznych.
Były już menedżer śródmieścia, gdy pytamy go o jego plany, zapowiada skupienie się na działalności gospodarczej. Mówi też, że ma już kilka propozycji pracy i że nadal zamierza wspierać przedsiębiorców ze Starego Miasta i deptaka.