– Marsz, fanfary i krzyk. I tak codziennie – denerwuje się nasz Czytelnik, który mieszka przy ulicy Paganiniego. Mężczyźnie przeszkadzają a skarży się na odgłosy dobiegające z boiska przy XIV LO. – Dobrze, że coś się dzieje i jest trochę głośno – uważają jego sąsiedzi, którym szkolne hałasy nie przeszkadzają.
Do redakcji zgłosił się Czytelnik, który zwrócił uwagę na głośne próby organizowane na boisku szkolnym przy XIV Liceum Ogólnokształcącym. Trwają tam przygotowania do uroczystego ślubowania, które zostało zaplanowane na 15 listopada.
Czytelnik zauważa, że próby mogłyby odbywać się przynajmniej bez muzyki lub na poligonie. - Tam nikomu by nie przeszkadzali. A tak tylko fanfary w kółko – komentuje.
Jak informuje wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 Anna Masztaleruk muzyka, którą słychać na osiedlu jest niezbędna do przeprowadzenia próby. – Jednym z elementów ceremonii będzie defilada uczniów w rytm marsza wojskowego odgrywanego przez orkiestrę wojskową. Próby prowadzone są w trakcie zajęć szkolnych między godziną 9 a 16, zaś głośność muzyki staramy się wyregulować na tyle, aby umożliwić przećwiczenie ceremoniału ślubowania bez jednoczesnego zakłócania pozostałych zajęć lekcyjnych – tłumaczy wicedyrektor ZSO nr 1.
Pojechaliśmy na miejsce. Około godziny 13 rozpoczęła się jedna z prób. Uczniowie z klasy o profilu wojskowym ustawili się przed wejściem na boisko szkolne, weszli w rytmie wojskowej muzyki puszczanej z głośnika, stanęli na baczność, krzyknęli „czołem panie kapitanie”. Potem kilka razy wszystko powtórzyli.
Zapytaliśmy przechodniów, czy podobnie jak naszemu Czytelnikowi, przeszkadzają im ćwiczenia.
– Wychodzimy z wnuczką specjalnie żeby obejrzeć tę próbę, jest zachwycona – słyszymy od osób stojących przy bramie.
– Moje dziecko właśnie śpi w domu, nie przeszkadza nam to – mówi kobieta rozwieszająca pranie na balkonie w pobliskim bloku. – Oni niedługo skończą – dodaje. Jej sąsiadka z bloku obok przyznaje, że uczniów słychać nawet przez zamknięte okna, ale dodaje, że taki urok tej dzielnicy. – Dobrze, że coś się dzieje i jest trochę głośno, byłoby bardzo smutno gdyby była tylko cisza – podsumowuje.
– Można zauważyć, że mieszkańcy są podzieleni w tej sprawie. Ale tacy są ludzie – rozkłada ręce jeden z przechodniów.
Wicedyrektor szkoły potwierdziła, że otrzymała telefon w tej sprawie. – Ubolewamy nad faktem, że są osoby, dla których patriotyczne wychowanie młodzieży jest powodem szkalowania dobrego imienia zarówno naszej szkoły jak i tych młodych ludzi –podsumowuje Anna Masztaleruk.