Dodatkowe 15 mln zł muszą wyłożyć władze Lublina, by zapłacić w tym roku za energię elektryczną dla swoich jednostek. Ratusz przyznaje, że zamrożenie cen prądu dla samorządów nie jest na dłuższą metę rozwiązaniem problemu.
Miejski rachunek za prąd najbardziej podbija uliczne oświetlenie, bo trudno z niego zrezygnować, oraz obiekty oświatowe, bo to dziesiątki budynków, w których trzeba oświetlać sale zajęć i korytarze. Duże są zwłaszcza koszty szkół z pływalniami. A gdy prąd drożeje, rośnie również rachunek.
Pieniądze zarezerwowane w tym roku przez miasto na zakup energii elektrycznej, okazały się niewystarczające. – Zostaną zwiększone w sumie o ok. 15 mln zł, tym samym łączny koszt energii w 2022 r. wyniesie ponad 41 mln zł – podlicza Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina.
W samych podstawówkach miasto musiało naprędce dołożyć do prądu 2,6 mln zł, w przedszkolach niemal 840 tys. zł, w ogólniakach niemal 440 tys. zł. To tylko kilka przykładów dodatkowych wydatków na prąd, które zatwierdziła w czwartek Rada Miasta, bo nie miała zresztą innego wyjścia.
W przyszłym roku Ratusz wyda jeszcze więcej pieniędzy na prąd niż w tym roku. – Szacujemy, że będzie on kosztował miasto około 55 mln zł – przyznaje Szymczyk. Z tej kwoty niemal 22 mln zł to koszty energii elektrycznej zużywanej do oświetlenia ulic, tuneli i przejść podziemnych oraz iluminację obiektów, np. Wieży Trynitarskiej. Do tego dochodzi 550 tys. zł za energię pobieraną przez urządzenia na terenach publicznych, takich jak pl. Litewski, Ogród Saski, czy park Ludowy.
Rządowy mechanizm obniżania cen energii elektrycznej dla samorządów, który ma obowiązywać od 1 grudnia przez rok, zdaniem władz Lublina nie rozwiąże w pełni problemu.
– Mechanizmy proponowane przez rząd polegają w szczególności na określeniu ceny maksymalnej za jednostkę energii elektrycznej, tj. 785 zł/MWh bez VAT i akcyzy. Jest to niższa stawka niż określona w aktualnie obowiązującej miasto umowie, czyli 1040 zł netto/MWh. Pozwolą one zatem w pewnym stopniu złagodzić skutki wzrostu cen energii elektrycznej – przyznaje Szymczyk. Dodaje, że to rozwiązanie doraźne. – Nie rozwiązuje problemu w dalszej perspektywie. Potrzebne są długofalowe działania rządu, które zapobiegną spekulacjom i ograniczą panikę na rynkach surowców energetycznych.
Zdaniem władz miasta rząd powinien tworzyć prawo sprzyjające inwestowaniu w odnawialne źródła energii i przyspieszać ich rozwój. Szymczyk przekonuje jednak, że największym problemem jest zmniejszanie dochodów miasta wywołane rządową reformą systemu podatkowego i przekazywaniem zaniżonej subwencji oświatowej.