Rada Miasta odrzuciła dziś petycję fundacji Życie i Rodzina, która domagała się od władz Lublina rezygnacji z przygotowania miejskiego systemu dopłat do zabiegów sztucznego zapłodnienia in vitro. Prace nad założeniami takiego programu mają być kontynuowane.
Działacze twierdzą, że miasto nie powinno dopłacać z publicznych pieniędzy do zabiegów sztucznego zapłodnienia. W ich ocenie in vitro to działanie nieetyczne i nie można go nazywać metodą leczenia bezpłodności. – Nosi znamiona handlu ludźmi oraz doprowadza do wielokrotnych aborcji lub mrożenia na lata dzieci poczętych na szkle – przekonuje fundacja Życie i Rodzina.
Złożona przez nią petycja podpisana przez 3 tys. osób została odrzucona głosami radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka. Również oni w październiku zeszłego roku poparli podpisaną przez ok. 500 osób petycję o rozpoczęcie prac nad programem dopłat z miejskiej kasy dla par, które starają się o dziecko i nie mogą sobie pozwolić na kosztowną metodę zapłodnienia pozaustrojowego. Ratusz informuje, że taki program będzie wprowadzony, choć bliższych konkretów wciąż brak.
O zaprzestanie prac nad zasadami przyznawania dopłat do zabiegów in vitro apelowali radni Prawa i Sprawiedliwości, których zdaniem petycja fundacji Życie i Rodzina jest zasadna. W ostatecznym głosowaniu za apelem fundacji opowiedziało się 12 radnych, 17 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.