Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Najpierw samochodem swoich rodziców uderzył w słupek, potem uciekał rowerem skradzionym pod kościołem i skuterem. To wszystko ma na koncie 13-latek spod Opola Lubelskiego.
W czwartek popołudniu na policję przyszedł jego ojciec. Poskarżył się, że jego 13-letni syn samowolnie zabrał Forda Transita. Okazało się, że chłopak dojechał Wrzelowca. Zjechał z drogi i przejechał przez rów. Wpadł na słupek ogrodzeniowy. Obrażenia odniosła 17-latka, która mu towarzyszyła. Gdy dotarła tam policja 13-latka już nie było. Ukradł rower, który stał pod kościołem.
Ale szybko przesiadł się na skuter, też kradziony. Pojazd zostawił w krzakach przy cmentarzu. Zaraz potem chłopaka zauważył patrol policji. Wieczorem 13-latka odebrali z komendy rodzice. Zajmie się nim Sąd ds. Rodziny i Nieletnich.
Ale szybko przesiadł się na skuter, też kradziony. Pojazd zostawił w krzakach przy cmentarzu. Zaraz potem chłopaka zauważył patrol policji. Wieczorem 13-latka odebrali z komendy rodzice. Zajmie się nim Sąd ds. Rodziny i Nieletnich.
