W areszcie śledczym przy ul. Południowej w Lublinie powiesił się w środę 18-letni chłopak. Był aresztowany za rozbój.
18-latek przebywał w kilku domach poprawczych. Z ostatniego uciekł. Prowadził włóczęgi tryb życia i utrzymywał się głównie z kradzieży.
Na początku tego roku został zatrzymany za szereg przestępstw związanych z rozbojami. - Do aresztu śledczego w Lublinie został doprowadzony 21 marca. Lubelski Sąd Rejonowy zastosował wobec niego areszt tymczasowy - mówi major Tomasz Banach, oficer prasowy lubelskiego aresztu.
Już w Lublinie chłopak dał się we znaki. - Był wyjątkowo arogancki i niezdyscyplinowany - podkreśla major Banach. Od kilku dni aresztant przebywał w izolatce. Trafił do niej już trzeci raz - tym razem m.in. za zdewastowanie własnej celi.
Powiesił się w środę na okiennej kracie przed wieczornym apelem, który był o godz. 20.10. Pętlę zrobił z prześcieradła. - Około godz. 18 wychowawca wizytujący celę, rozmawiał z osadzonym. Ten był w dobrej kondycji i nic nie wskazywało, że może mieć myśli samobójcze.
Cela, gdzie przebywał nie była monitorowana. Dyrektor lubelskiego aresztu wszczął postępowanie wyjaśniające tę sprawę sprawie.