Kolejka do poradni endokrynologicznej dla dzieci w Lubelskiem jest jedną z najdłuższych w Polsce. W ubiegłym roku na wizytę trzeba było czekać 267 dni – wynika z raportu NIK.
Mimo zwiększenia wartości umów z NFZ i wprowadzenia tzw. pakietu kolejkowego na początku ubiegłego roku, dostęp do specjalistów nie poprawił się. Czas oczekiwania na niektóre świadczenia wręcz się wydłużył. Lubelskie wyróżnia się na tle innych województw jedną z najdłuższych kolejek do poradni endokrynologicznych dla dzieci. Średni czas oczekiwania dla tzw. przypadków stabilnych wynosił w ubiegłym roku aż 267 dni. Dłużej trzeba było czekać tylko w województwie małopolskim – 333 dni.
Z danych Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie wynika, że w tym momencie pierwszy wolny termin na wizytę w poradni endokrynologicznej to grudzień przyszłego roku. – Tak długie okresy oczekiwania do naszej poradni dotyczą przyjęć planowych pierwszorazowych pacjentów. Poza tym NFZ przewiduje inne tryby przyjęć – zaznacza dr hab. n.med Iwona Beń-Skowronek, konsultant wojewódzki w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej oraz kierownik Kliniki Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej USD w Lublinie. – I tak noworodki z wrodzoną niedoczynnością tarczycy, noworodki z innymi schorzeniami endokrynologicznymi, dzieci po leczeniu szpitalnym z powodu chorób endokrynologicznych czy pacjenci po leczeniu onkologicznym są przyjmowani natychmiast, albo w bardzo krótkich terminach.
Jak zaznacza dr hab. Beń-Skowronek, wydłużony czas oczekiwania na wizytę w poradni endokrynologicznej wynika z dużych niedoborów kadrowych. W województwie lubelskim praktykuje tylko pięciu lekarzy pediatrów ze specjalizacją z endokrynologii.