Podczas kąpieli młoda kobieta zatruła się czadem wydobywającym się z piecyka gazowego. Policjanci i strażacy wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
Jak ustalili mundurowi 27-letnia kobieta brała wieczorem kąpiel. Prawdopodobnie w wyniku wadliwej instalacji wentylacyjnej doszło do zatrucia czadem wydobywającym się z piecyka gazowego.
27-latce próbował pomóc jej narzeczony. Mężczyzna zdołała wyciągnąć ją z łazienki i zadzwonić po pogotowie. Sam stracił przytomność w momencie przyjazdu karetki. Mimo prowadzonej reanimacji kobiety nie udało się uratować. Z objawami zatrucia trafił do szpitala młody mężczyzna, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.
Policjanci ostrzegają: "Czad jest bardzo groźny nie posiada smaku, zapachu, barwy, nie szczypie w oczy i nie "dusi w gardle", jest toksyczny, a objawy jego zatruciem mogą się objawić nawet po kilku tygodniach. Jest lżejszy od powietrza, co powoduje, że w zamkniętych pomieszczeniach gromadzi się głównie pod sufitem, łatwo przenika przez ściany, stropy i warstwy ziemi."
Najczęstszą przyczyną zatrucia są pożary i wadliwa instalacja grzewcza.