Lubelscy policjanci zatrzymali w czwartek 32-latka, który ciężko pobił swoją znajomą. Przewrócił ją na podłogę, kopał po całym ciele i groził, że ją zabije. Gdy policjanci chcieli go zatrzymać, rzucił się do ucieczki… po dachu.
Kobieta zgłosiła się do jednego z lubelskich komisariatów. Była mocno pobita i posiniaczona. Policjanci ustalili, że pobił ją jej znajomy. Okazało się, że kobieta poznała go kilka miesięcy wcześniej. Pomimo, że cały czas się spotykali, nie znała jego nazwiska. Ten był o nią bardzo zazdrosny i często wpadał z tego powodu w złość.
21 lutego znajomy przyjechał do niej do domu. Pomiędzy nimi wywołała się awantura. – W pewnym momencie złapał ją za szyję i przewrócił na podłogę – informuje mł. asp. Andrzej Fijołek z lubelskiej policji. – Uderzał ją rękami i kopał po całym ciele. Potem groził jej, że jak to zgłosi na policję to ją zabije.
Przez kilka dni kobieta nic nikomu nie mówiła. Dopiero po rozmowie z rodziną odważyła się zgłosić pobicie. Policjanci ustalili sprawcę. Okazał się nim Artur Z., mieszkaniec Lublina.
Policjanci czekali na niego przy ul. Sosnowej. Podczas próby zatrzymania 32-latek rzucił się do ucieczki. – Przez właz jednego z budynków wyszedł na dach. Następnie przeskakiwał na kolejne budynki – relacjonuje mł. asp. Fijołek. – Po trwającym kilka minut pościgu został zatrzymany.
Mężczyzna był wcześniej karany za zgwałcenie oraz rozbój. Dziś został doprowadzony do prokuratury. Będzie odpowiadał za uszkodzenie ciała i groźby karalne. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.