Mężczyzna oskarżony o bicie i gwałcenie swojej żony domaga się 50 tys. zł za tymczasowe aresztowanie. Ma do tego prawo, bo jego partnerka odmówiła składania zeznań, a sąd go uniewinnił.
Sprawa dotyczy 46-letniego Jana S., który od lat znęcał się nad rodziną. Siedział za to w więzieniu. Mężczyzna ma żonę i trójkę dzieci. Na początku 2009 roku wyszedł z zakładu karnego i wrócił do rodziny w Dominowie. Znów wszczynał awantury. Żona nie wytrzymała i zawiadomiła policję. Zeznała, że Jan S. ją wyzywał, groził nożem. Cztery razy zgwałcił, kiedy obok spały dzieci. Kobieta bała się o życie swoje i dzieci.
Mundurowi zatrzymali mężczyznę, a prokurator złożył do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Jan S. popełniał już bowiem podobne przestępstwa. Mężczyzna trafił za kraty. Pisał stamtąd czułe listy do rodziny. W prokuraturze żona swoje zeznania podtrzymała. Śledczy zlecili również analizę próbek DNA. Badanie nie wyjaśniło jednak, czy doszło do gwałtu. Zostały tylko zeznania.
Po kilku miesiącach śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia. Żona Jana S. i inni świadkowie odmówili składania zeznań. W tej sytuacji sąd nie mógł brać pod uwagę ich wyjaśnień ze śledztwa. Jan S. został uniewinniony. Sąd drugiej instancji podtrzymał ten wyrok.
– Prokurator musiał wystąpić o areszt, bo człowiek był niebezpieczny dla rodziny – wyjaśnia nam osoba znająca szczegóły sprawy. – To recydywista, więc sąd przychylił się do wniosku. Wobec postawy pokrzywdzonych mężczyznę uniewinniono. Możliwe, że teraz podatnicy będą musieli mu jeszcze zapłacić.
Pieniądze z pewnością przydadzą się Janowi S. Przed wyrokiem pracował dorywczo – jako elektryk. Zarabiał 2,5 tys. zł miesięcznie. Miał zasądzone 220 zł alimentów, ale nie płacił, bo "nie było go stać”.
Mężczyzna pije. Tłumaczy, że cierpi na padaczkę. W związku z pobytem za kratami, pogłębiła się jego nerwica. Był bowiem poniżany przez innych więźniów. Nie ma z czego żyć. Dlatego również domagał się od sądu zwolnienia z 500 zł grzywny. Został nią ukarany po tym, jak na jednej z rozpraw o odszkodowanie stawił się pijany.