Nie będzie śledztwa w sprawie nielegalnych podsłuchów w lubelskim Ratuszu. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. Śledczy nie znaleźli dowodów przestępstwa.
Sprawa dotyczy „pluskwy”, która jak wynika z nieoficjalnych informacji, miała być zainstalowana w gabinecie Piotra Kowalczyka, przewodniczącego Rady Miasta. Nagrania miały trafić do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jak ustaliliśmy, okazały się na tyle interesujące, że CBA założyło własne, legalne podsłuchy. Z nagranych rozmów miało wynikać, że Kowalczyk i Grzegorz Siemiński, były zastępca prezydenta Lublina ustalili między sobą wyniki konkursu na szefa Lubelskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Posadę dostał Siemiński. Z końcem kwietnia agenci CBA weszli do ratusza i siedziby LPGK. Zabezpieczyli dokumentację związaną z konkursem. Śledztwo trwa.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, ratusz złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Urzędnikom nie chodziło jednak o ustawianie konkursu, a namierzenie właściciela nielegalnej „pluskwy”. Dostało się również dziennikarzom, którzy w swoich publikacjach mieli rozpowszechniać poufne materiały ze śledztwa. Doniesienie zostało złożone właśnie w oparciu o doniesienia medialne. W piątek śledczy poinformowali o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie podsłuchów.
– Nie ma dowodów potwierdzających, że faktycznie je założono – wyjaśnia Beata Syk-Jankowska, rzecznik prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Żadna z redakcji w swoich publikacjach nie wskazała na konkretne urządzenie, czy nagrania. Brak więc danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego.
Śledczy nie zajmą się również dziennikarzami, którzy mieli rozpowszechniać tajne materiały z prokuratury, badającej wątek ustawiania konkursów w ratuszu. Nie doszło bowiem do przestępstwa.
– Żaden z dziennikarzy nie ujawnił informacji z postępowania przygotowawczego – wyjaśnia Syk-Jankowska. – W żadnej z publikacji nie wskazano konkretnych dowodów. Były to tylko rozważania i wnioski dziennikarzy, czego nie można uznać za przestępstwo.