Ratusz ma dwie wersje tej samej uchwały Rady Miasta. Jedna pozwala na budowę bloków koło ul. Dożynkowej. Druga już nie.
Plan zagospodarowania przestrzennego to podstawowy dokument mówiący, co na danym terenie można budować - które działki są przeznaczone pod domy jednorodzinne, a które pod bloki. To, że istnieją dwie wersje planu dla dzielnicy Rudnik, być może nie wyszłoby na jaw, gdyby nie czujność mieszkańców ul. Dożynkowej. Spora ich grupa przyszła na ostatnią sesję Rady Miasta, protestując przeciw temu, że obok ich domków jednorodzinnych rosną bloki. To oni zwrócili uwagę na to, że są dwie wersje mapy.
Bloki czy domki?
Teraz wyszło na jaw, że miejscy urzędnicy używają mapy innej, niż ta opublikowana w DUWL. W tej, która ukazała się w druku, część gruntów przeznaczona jest pod bloki, w drugiej ta sama ziemia jest zarezerwowana pod zabudowę jednorodzinną.
Jak powstaje plan?
Plan z wszelkimi poprawkami jest później ostatecznie uchwalany przez radę i trafia do druku w biuletynie wojewody.
- Plan obowiązuje w takim kształcie, w jakim się tam ukazał. Ale nie potrafię powiedzieć, czy opublikowana powinna być ta wersja, która została wydrukowana, czy ta, której używali miejscy architekci - mówi Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina, która od ostatniej sesji rady prowadzi w Ratuszu wewnętrzne śledztwo. - Żeby mieć pewność, muszę to sprawdzić w trzech miejscach.
1. Wydział Architektury, Budownictwa i Urbanistyki Urzędu Miasta
- W Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego ukazał się zły plan. Kolega, który oddawał go do druku, przez pomyłkę przekazał wersję z drugiego publicznego wyłożenia, zamiast tę ostatecznie uchwaloną - twierdzi Elżbieta Mącik, zastępca dyrektora wydziału. - Zorientowaliśmy się pół roku temu. Chcemy wysłać do wojewody sprostowanie uchwały. Ale wszelkie decyzje wydawaliśmy nie w oparciu o obowiązującą, opublikowaną wersję planu, tylko o tę, którą uchwaliła Rada Miasta.
- Sprawdzałam dokumenty wydziału, ale na ich podstawie nie można powiedzieć, która wersja jest właściwa - mówi Elżbieta Kołodziej-Wnuk.
2. Biuro Rady Miasta
- Mapy u siebie nie mamy. Nie dołączaliśmy jej do rozdawanych radnym projektów, bo była to zbyt duża płachta, która po pomniejszeniu byłaby całkiem nieczytelna. Radni mogli się z nią zapoznać na sesji, gdy mapa była wywieszona na planszy - przyznaje Jacek Zarębski, dyrektor biura. - Mamy też gotową uchwałę, ale bez tego załącznika. Bo w uchwale jest paragraf, że oryginał mapy przechowuje się w Urzędzie Miasta.
Oryginał planu znajduje się w Wydziale Architektury, Budownictwa i Urbanistyki, tym samym, który mylił mapy.