Nienaturalnie duży kurczak, pod którym załamują się nogi pojawił się na billboardach w mieście za sprawą fundacji Otwarte Klatki.
Jej najnowsza kampania społeczna ma uświadamiać to, z jakimi okrucieństwami wiąże się chów drobiu na mięso. Fundacja chce, by hodowcy zrezygnowali ze zmodyfikowanych genetycznie ras, których życiową misją jest przybrać na wadze najszybciej jak to możliwe.
– W Polsce każdego roku na mięso hoduje się i zabija ponad miliard kur – wyjaśnia fundacja. – Ich życie jest krótkie, bo trwa zaledwie sześć tygodni, ale przepełnione jest cierpieniem. Masa ptaków wzrasta zbyt szybko w stosunku do tego, co ich ciało jest w stanie udźwignąć, co powoduje szereg problemów zdrowotnych.
Kampania społeczna „Frankenkurczak” ma też wywrzeć presję na hodowców, by zmniejszyli zagęszczenie kur na fermach oraz zmienili metody uboju. Fundacja zbiera też podpisy pod petycją do ministra rolnictwa, uzbierała ich już 130 tys.