Nasze województwo ma coraz mniej mieszkańców. W ubiegłym roku liczba ludności zmniejszyła się o kilkanaście tysięcy. Ale to tylko statystyki, bo problem jest jeszcze poważniejszy. – Po analizie deklaracji śmieciowych okazało się, że brakuje nam około 900 mieszkańców – mówi wójt jednej z lubelskich gmin
Takie wyniki przynosi najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego, dotyczący demografii w Lubelskiem. Na koniec ubiegłego roku w naszym regionie mieszkało już niespełna 2,1 mln ludzi. Pod tym względem jesteśmy na dziewiątym miejscu w kraju. W porównaniu z 2019 rokiem liczba ludności w województwie spadła o 13 tys.
Jeden wyjątek
Największe spadki zanotowano w Chełmie oraz powiatach hrubieszowskim i janowskim. Minimalny wzrost, na poziomie 0,6 proc. pojawił się tylko w powiecie lubelskim. To efekt obserwowanej od lat tendencji. Mieszkańcy Lublina przenoszą się do domów w pobliskich miejscowościach. W efekcie takie gminy jak Głusk, Wólka czy Konopnica notują wzrost liczby mieszkańców. Rekordzistą jest tu Głusk, w którym mieszka o 3,7 proc. więcej ludzi niż w 2019 roku.
Z danych GUS wynika, że ponad połowa mieszkańców województwa mieszka na wsi. Im dalej na wschód, tym gęstość zaludnienia jest mniejsza.
“Brakuje” prawie tysiąca mieszkańców
Gmina Hańsk koło Włodawy na początku lat 90. ubiegłego stulecia liczyła około 4 tys. mieszkańców. Obecnie zameldowanych tu jest 3870 osób. Problem w tym, że znaczna część tej populacji praktycznie w gminie nie funkcjonuje.
- Po analizie deklaracji śmieciowych okazało się, że brakuje nam około 900 mieszkańców. Gdzieś wyjechali i najwyraźniej nie mają zamiaru wracać – mówi Marek Kopieniak, wójt gminy Hańsk.
Wyludnianie się gminy jeszcze bardziej ilustruje także liczba uczniów. W połowie lat 90.było ich ponad 700. Obecnie do jedynej już szkoły w Hańsku uczęszcza tylko 263 dzieci.
– Na ulicach praktycznie nie widzi się młodych ludzi – dodaje wójt. – Efekt jest taki, że w takich naszych dużych zakładach, jak huta szkła czy nowoczesne gospodarstwo rolne po dawnym pegeerze, nie ma komu pracować. Młodzież po ukończeniu edukacji woli pracować na przykład na zmywaku w Londynie niż przy tak zwanej dziurze w hucie.
W ostatnich latach w gminie powstały nowe drogi i szereg takich udogodnień dla mieszkańców jak wodociągi, kanalizacja, czy fotowoltaika. Z drugiej strony przybywa tam domów i mieszkań wystawionych na sprzedaż. Ośrodek ożywia się jedynie w weekendy i święta, kiedy to dzieci odwiedzają rodziców. W tej sytuacji wójt zastanawia się nawet, czy w dłuższej perspektywie gminne inwestycje mają sens. Może być bowiem tak, że z czasem zabraknie mieszkańców, którzy mieliby być ich beneficjentami.
Mniej małżeństw, mniej dzieci
Co jeszcze znajdziemy w raporcie GUS? Nieco ponad połowa mieszkańców regionu to panie. W miastach na 100 mężczyzn przypadało 112 kobiet. Na wsi te proporcje są bardziej wyrównane.
Statystyki pokazują również, że starzejemy się jako społeczeństwo. Takie zjawisko obserwowane jest w całym kraju. U nas liczba osób starszych rośnie dwa razy szybciej niż grono dzieci i młodzieży. W ubiegłym roku statystyczny mieszkaniec lubelskiego miał niespełna 42 lata, o cztery miesiące więcej niż w roku 2019.
Podobnie jak liczba mieszkańców, spada liczba małżeństw. W ubiegłym roku było ich aż o 20 proc. mniej niż rok wcześniej. W 2020 roku w naszym regionie urodziło się ponad 18 tys. dzieci. Oznacza to spadek o ponad 6 proc. rok do roku. W przeliczeniu na tysiąc mieszkańców, najwyższy wskaźnik urodzeń zanotowano w powiatach łukowskim, łęczyńskim i ryckim.
Malejącej liczbie urodzeń towarzyszył znaczny wzrost liczby zgonów. W ubiegłym roku zmarło ponad 27 tys. mieszkańców województwa, o ponad 18 proc. więcej niż rok wcześniej. Efekt? Statystycy odnotowali ujemny przyrost naturalny - na poziomie aż - 4,38 proc. (w 2019 roku było to 1,77 proc.) Liczba mieszkańców województwa zmalała o ponad 9200 osób.