Co najmniej 4 mln zł będzie musiał dołożyć lubelski Zarząd Transportu Miejskiego, by rozstrzygnąć przetarg na obsługę linii autobusowych przegubowcami. Z końcem roku, przypomnijmy, wygaśnie umowa z obecnie kursującym przewoźnikiem.
W Lublinie wszystkie połączenia trolejbusowe i większość autobusowych obsługuje spółka należąca do miasta, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Na części linii autobusowych kursuje jeszcze dwóch innych przewoźników: śląska spółka Irex-1, która wysyła w miasto szesnaście przegubowców oraz Lubelskie Linie Autobusowe wysyłające siedem krótkich autobusów. Umowy obu tych spółek wygasają z końcem roku.
Nowi przewoźnicy mają być wybrani w przetargu ogłoszonym przez Zarząd Transportu Miejskiego, który do wczoraj czekał na oferty firm zainteresowanych kontraktem.
Z pierwszą częścią zlecenia, czyli obsługą linii czterema krótkimi autobusami, nie powinno być problemu, co przyznaje sam ZTM. Najtańsza z ofert opiewa na nieco ponad 12 mln zł i mieści się w zarezerwowanej przez ZTM kwocie 13,3 mln zł. Wspomnianą ofertę złożyły Lubelskie Linie Autobusowe.
Było też dwóch innych chętnych. Z ceną 13,1 mln zł stanęło do przetargu konsorcjum spółek Irex-4, Irex-3 i Irex-8. Najdroższą ofertę, z ceną 14,8 mln zł, złożyło konsorcjum lubelskich spółek BP Tour Polska, BP Tour i BP Tour Regio. Wszystkie podane ceny dotyczą czteroletniego okresu obowiązywania umowy.
Problem pojawia się w przypadku drugiej części zlecenia, czyli czteroletniego kontraktu na obsługę miejskich linii dwunastoma autobusami przegubowymi.
ZTM spodziewał się wydać niecałe 26,7 mln zł, tymczasem najtańsza oferta opiewa na 30,8 mln zł, złożyło ją konsorcjum zawiązane przez Irex-4, Irex-3 i Irex-8. Druga oferta, z ceną 31,8 mln zł, została złożona przez konsorcjum BP Tour Polska, BP Tour i BP Tour Regio.
– W drugiej części postępowania ujawnił się wzrost kosztów w branży i tu oferenci zaproponowali ceny odbiegające o ok. 1 mln zł w skali roku – przyznaje Monika Fisz, rzeczniczka ZTM.
W tej sytuacji Zarząd Transportu Miejskiego może unieważnić przetarg w części dotyczącej przegubowców z powodu zbyt wysokich cen. Może też zdecydować się na większy wydatek i wybrać zwycięskiego przewoźnika.
Co zrobią urzędnicy od komunikacji? ZTM nie składa jeszcze w tej sprawie żadnych deklaracji.
– Na ten moment niezbędna jest weryfikacja formalna ofert – stwierdza Fisz.
Przypomnijmy, że miasto nie wymagało w tym przetargu wykonywania przewozów fabrycznie nowymi pojazdami, tylko dopuściło używane, wyprodukowane nie wcześniej niż w 2013 r., wyposażone w klimatyzację. Jeżeli nie uda się wprowadzić nowych przewoźników na trasy z początkiem roku, to przez pewien czas po ulicach Lublina może kursować mniej pojazdów przegubowych niż obecnie.