Andrzej Pruszkowski, były prezydent Lublina i obecny radny wojewódzki PiS, walczy o 14 tys. zł nagrody jubileuszowej. Na wypłatę nie zgadza się Rada Nadzorcza TBS Nowy Dom, którego jest wiceszefem. Dzisiaj Sąd Rejonowy w Lublinie ponownie zajął się sprawą.
– Będę spokojnie czekał na wyrok. Nie chodzi o pieniądze, ale o zasady – oświadczył Andrzej Pruszkowski, przed wejściem na salę rozpraw.
Początki sporu byłego prezydenta miasta z TBS sięgają października 2012 r. Ratusz próbował wówczas obniżyć pensję zastępcy prezesa TBS z 14 tys. zł do nieco ponad 7 tys. zł. Konieczna była jednak zgoda sejmiku, ponieważ Andrzej Pruszkowski jest radnym wojewódzkim. Zgody nie było, więc utrzymał on pensję na niezmienionym poziomie.
Radny tłumaczył wówczas dziennikarzom, że nie widzi merytorycznego uzasadnienia dla obniżki pensji. Dodał, że wniosek ratusza w tej sprawie ma drugie dno. Wyjaśnił, że stoi za tym jego odmowa "przyłączenia się do pewnego projektu politycznego". Z wypowiedzi Andrzeja Pruszkowskiego wynikało, że taką propozycję miała złożyć osoba z otoczenia prezydenta Krzysztofa Żuka. Pruszkowski dowodził, że gdyby przyjął ofertę współpracy, miałby awansować na prezesa TBS. Oznaczałoby to podwyżkę pensji do 22 tys. zł.
Sam Krzysztof Żuk określił tę historię, jako pomówienia. Sprawę badała prokuratura. Śledczy nie znaleźli jednak dowodów, by doszło do próby korupcji i umorzyli postępowanie.