Wśród „anielskich” osobowości i organizacji znalazło się centrum Baobab, ale też Włodzimierz Staniewski – oskarżany o mobbing. Decyzja kapituły nie spodobała się Stowarzyszeniu Homo Faber
W środę wieczorem Stowarzyszenie Homo Faber otrzymało nagrodę Angelus Lubelski za stworzenie centrum dla społeczności Baobab. Statuetkę odebrała Anna Dąbrowska, prezeska organizacji. Wszystko się jednak zmieniło, gdy usłyszała, że nagroda za Całokształt Twórczości trafia do Włodzimierza Staniewskiego - twórcy i wieloletniego dyrektora Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice.
Tego samego wieczoru Stowarzyszenie oddało nagrodę. Poszło o kontrowersje związane ze Staniewskim, któremu cztery lata temu kobiety zarzucały m.in. mobbing, przemoc fizyczną i psychiczną oraz molestowanie seksualne. Panie miały być m.in. poniżane, szarpane i szczypane. W przypadku tych doniesień postępowanie zostało jednak umorzone ze względu na przedawnienie.
Wczoraj Stowarzyszenie Homo Faber odniosło się do zaistniałej sytuacji.
– Stawianie nas w tym samym szeregu sugerowałoby pozór solidarności. Stowarzyszenie Homo Faber jest organizacją broniącą praw człowieka, wspierającą osoby doświadczające naruszeń. Od lat wspieramy osoby doświadczające dyskryminacji, od dwóch prowadzimy specjalny program dla osób doświadczających przemocy ze względu na płeć / gender – piszą aktywiści w oświadczeniu. - Stoimy zawsze po stronie osób doświadczających przemocy. I bronimy praw człowieka, i wtedy kiedy nas ganią, i wtedy, kiedy nas chwalą i nagradzają.
To pierwsza taka sytuacja w historii, gdy nagroda Angelus Lubelski została zwrócona. A warto przypomnieć, że statuetki przyznawane są od 2005 roku. Ich celem jest wskazywanie ludzi o „anielskich osobowościach”.