Fundacja Życie i Rodzina zapowiada kolejne pikiety przed szpitalem klinicznym nr 4 w Lublinie w związku z przeprowadzonymi tam legalnymi aborcjami.
– 11 nienarodzonych dzieci straciło życie w ostatnich latach w Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie dlatego, że były chore. A przecież szpital powinien być miejscem, w którym chorych ludzi otacza się troską i opieką – podkreśla Magdalena Łońska z Fundacji Życie i Rodzina. Zapowiada jednocześnie, że pikiety będą się odbywały się przed szpitalem, dopóki dyrekcja nie zadeklaruje, że takie zabiegi nie będą już tam przeprowadzane.
Co na to szpital? – Nie będziemy tego komentować, bo takie akcje nie mają większego oddźwięku. Za każdym razem bierze w nich udział zaledwie kilka osób – mówi Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK4 w Lublinie. – Przesłanki do wykonania takich procedur w naszym szpitalu są zawsze wnikliwie analizowane.
Precyzuje, że od 2000 do 2017 roku było ich zaledwie 13. – Szkoda, że nie mówi się o tym, ile dzieci udało się uratować lekarzom z naszej kliniki. A były ich tysiące – podkreśla Podgórska. – Poza tym jest powszechnie znane podejście prof. Jana Oleszczuka, kierownika kliniki położnictwa i perinatologii, który zawsze walczył o każde nienarodzone dziecko i popiera klauzulę sumienia. W tym kontekście to oczywiste, że decyzje o wykonaniu procedury aborcyjnej mogły być podjęte tylko w ekstremalnych przypadkach.
Według Fundacji Życie i Rodzina w 2015 r. w całej Polsce dokonano 1040 tzw. legalnych aborcji.