
Można się na nim ścigać i szkolić. Kilkuset zwolenników budowy w Lublinie pierwszego w Polsce profesjonalnego autodromu wyznaczyło sobie na jutro spotkanie w auli Uniwersytetu Przyrodniczego.

Grupa inicjatywna złożona z przedstawicieli środowisk motorowych wspierana przez Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Motorowego we wtorek organizuje w Lublinie kongres poświęcony pomysłowi. – W Europie obiekty łączące funkcje szkoleniowe ze sportowymi, powstają jak grzyby po deszczu. Najbliższy i najnowszy jest na Słowacji. I właśnie na tym chcemy się wzorować – dodaje Waldemar Czerniak, prezes lubelskiego PZM.
Chodzi o obiekt Slovakia Ring koło Bratysławy, oddany do użytku w kwietniu tego roku. Ma pętlę o długości prawie 6 km. Prosta startowa ma 900 metrów i aż 20 metrów szerokości. Wokół baza szkoleniowa.
Słowacki obiekt kosztował 22 mln euro. Można na nim organizować wyścigi motocykli, samochodów a nawet ciężarówek. Tor jest wyposażony w płyty poślizgowe i wiele innych urządzeń pozwalających ćwiczyć np. kontrolowany poślizg. – W Polsce może wejść w życie prawo nakazujące kierowcom osobówek obowiązkowe kursy doskonalenia techniki jazdy (w przypadku ciężarówek już obowiązuje – red.). A wtedy, kto będzie mieć taki obiekt, wygra – dodaje Czerniak.
Jest też aspekt finansowy. – Taki tor działa jak magnes. Na Słowacji już teraz trzeba rezerwować terminy z kilku miesięcznym wyprzedzeniem – mówi Sprawka, który jest pewien, że taki obiekt ma szansę stać się wielką atrakcją Lubelszczyzny i maszynką do zarabiania pieniędzy. Cały dzień jazdy motocyklem na Slovakia Ring kosztuje 135 euro i chętnych nie brakuje. – Dlatego do inicjatywy chcemy wciągnąć lubelskie władze samorządowe. Podczas wtorkowego kongresu odbędzie się debata na temat przyszłości sportów motorowych z kandydatami na prezydenta miasta Lublina – informuje Sprawka, który mówi, że za wcześnie na rozmowę o lokalizacji i finansowaniu inwestycji. – Ważna jest idea i deklaracje poparcia.
Tymczasem fachowcy od bezpieczeństwa ruchu drogowego nie mają wątpliwości – Taki tor jest niezwykle potrzebny. Po pierwsze z względów szkoleniowych. Po drugie jako ośrodek sportów motorowych – mówi Arkadiusz Kalita z lubelskiej drogówki.
– Po debacie przejedziemy w paradzie przez miasto i pokażemy wszystkim, że jest nas naprawdę bardzo wielu – kończy Grzegorz Sprawka. Wstęp na spotkanie (początek o godz. 19) wolny.