Gdyby wszystko działało dobrze, nie byłoby potrzeby zmian. Nikt nie straci pracy, nie będzie zarabiał także mniej niż do tej pory – o połączeniu CSK, Filharmonii Lubelskiej i Teatru Muzycznego mówi Bartłomiej Bałaban, członek Zarządu Województwa Lubelskiego.
Dlaczego Marszałek i Zarząd Województwa Lubelskiego chcą, żeby zamiast trzech samorządowych instytucji kultury w Lublinie: Teatru Muzycznego, Filharmonii i Centrum Spotkania Kultur powstała Opera i Filharmonia im. Henryka Wieniawskiego? W piątek włodarze województwa podjęli decyzję o skierowaniu na sesję Sejmiku uchwały w sprawie zamiaru połączenia tych instytucji.
- Chcemy wzmocnienia kultury w województwie poprzez utworzenie prestiżowej jednostki, jaką będzie Opera i Filharmonia im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie. Nasz region zasługuje na taką instytucję. Ten zamiar pojawiał się już wcześniej, przy przebudowie „Teatru w budowie”. Przecież największa, najpiękniejsza sala widowiskowa w regionie na 1000 osób w CSK nosi nazwę Sali Operowej.
Ten obiekt od początku połączony był fizycznie i kulturowo, ale nie ekonomicznie i infrastrukturalnie. Stąd ta propozycja. Dotychczas w tym miejscu lokatorów było trzech: CSK, Teatr Muzyczny i Filharmonia, teraz będzie jeden.
Po co zmieniać coś, co wydawałoby się, że działa dobrze od wielu lat?
- Gdyby działało dobrze, nie byłoby potrzeby zmian. Powodów jest kilka. Istotnym czynnikiem jest to, że dzięki tej fuzji lepiej będzie wykorzystana infrastruktura oraz wyposażenie instytucji, które zostaną połączone. Tak do tej pory nie było. Dziś sala operowa należy do CSK, a garderoby do Teatru Muzycznego. Za każdym razem CSK musi zwracać się z prośbą o ich udostępnienie. Z kolei CSK jest właścicielem sali baletowej, nie mając stałego zespołu. Teatr Muzyczny balet ma i … w sali baletowej może ćwiczyć kilka godzin w tygodniu. Przed dwoma tygodniami „La Traviata”, opera Giuseppe Verdiego musiała „dusić się” w niewielkim Teatrze Muzycznym, a artyści występowali na scenie dzień po dniu. Zainteresowanie było ogromne, ale miejsc na widowni tylko 333, a na Sali Operowej to wybitne dzieło jednorazowo mogłoby obejrzeć, aż trzy razy więcej osób, przez co tańsze byłyby także i bilety.
Zdarzało się, że jednego dnia w obiekcie odbywało się kilka wydarzeń, które uniemożliwiały wykonanie zadań dla którejś z jednostek. Zyskają miłośnicy kultury, którzy nie będą musieli w danym momencie dokonywać wyboru, w jakim wydarzeniu uczestniczyć, a z którego zrezygnować. W ten sposób Teatr Muzyczny, Filharmonia i CSK nie będą też podbierały sobie publiczności.
Jakie jeszcze będą plusy utworzenia Opery i Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego?
- Zwiększymy optymalizację kosztów zakupów w ramach zamówień publicznych dotyczących technicznej strony całego obiektu, który został pomyślany jako całość. Teraz każda z trzech instytucji „sama sobie rzepkę skrobie”. Powstanie Opery i Filharmonii znacznie zwiększy też możliwości i potencjał aplikowania o dużo większe środki zewnętrzne. Jako pojedyncze instytucje nie miały szansy ubiegać się o pieniądze w wielu programach - dodaje.
Pomysł połączenia Centrum Spotkania Kultur, Teatru Muzycznego i Filharmonii budzi jednak wiele kontrowersji zwłaszcza wśród pracowników tej ostatniej instytucji.
Zupełnie niepotrzebnie. Z naszych analiz wynika, że połączenie nie będzie miało negatywnego wpływu na kontynuowanie podstawowej działalności, a tym samym na realizacje misji działań, które prowadzą dziś CSK, Teatr Muzyczny i Filharmonia. Zamysł jest taki, że wszystkie instytucje zachowują swoją funkcjonalność. Filharmonia nadal będzie miała swojego dyrektora i dotychczasową artystyczną niezależność, a muzycy będą mogli korzystać z całej infrastruktury obiektu, na przykład prowadzić próby na deskach mniejszego Teatru Muzycznego. Będą mogli zarabiać więcej i pracować w ramach większych projektów, choćby gdy w Sali Operowej będzie odbywało się wielkie wydarzenie, będą mogli być „doangażowywani” do orkiestry. Nikt nie straci pracy, nie będzie zarabiał także mniej niż do tej pory.
Uchwała o utworzeniu
Opery i Filharmonii im,. Henryka Wieniawskiego trafi 30 maja pod obrady Semiku Województwa. W przypadku gdy radni dadzą zielone światło, kolejne kroki będą wynikać z przepisów prawa – łącznie z procesem konsultacji społecznych projektu statutu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem 1 stycznia 2024 roku koncert noworoczny będzie mógł odbyć się już w Operze i Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie.