Podniesienie opłat za parkowanie, 150 zł kary za brak biletu i koniec darmowego postoju autem hybrydowym. Nad takimi zmianami w Strefie Płatnego Parkowania miała głosować w czwartek Rada Miasta, ale wczoraj prezydent wycofał swój projekt uchwały, żeby… zastanowić się jeszcze nad zmianą granic strefy.
Dzisiejsze ceny i zasady mają być utrzymane do końca marca przyszłego roku, bo wtedy wygasa umowa pomiędzy miastem a obecnym zarządcą strefy. Podwyżki, jeśli zostaną zatwierdzone, wejdą w życie 1 kwietnia, ale wykupione wcześniej abonamenty mają zachować ważność przez cały opłacony okres.
Prezydent chce podwyżki
Do Rady Miasta trafił już projekt nowych opłat i nowych zasad przygotowany przez prezydenta Krzysztofa Żuka. Zakłada on, że utrzymany zostanie podział Strefy Płatnego Parkowania na dwie części: tańszą i droższą. Zmienić miałyby się za to stawki pobierane od kierowców.
Ratusz proponuje podwyższenie o 10 proc. zarówno cen biletów jednorazowych, jak też abonamentów. – Podniesienie wysokości opłat ma na celu zachęcenie do częstszego korzystania z komunikacji miejskiej – informuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta. – Zakładamy, że poziom rotacji parkujących pojazdów będzie rósł proporcjonalnie do wzrostu stawek, a także osiągnięta zostanie korzyść dodatkowa w postaci zmniejszenia uciążliwości transportu indywidualnego dla środowiska, czyli ograniczenie hałasu i zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza.
Jest jeszcze jedna istotna zmiana. Postój miałby być płatny w dni robocze w godz. 8-18, podczas gdy teraz opłaty przestają obowiązywać o godz. 17.
Bilety jednorazowe
W tańszej części pierwsza godzina parkowania miałaby kosztować 2,20 zł, druga 2,60 zł, trzecia 3,10 zł, a każda kolejna 2,20 zł. Bilet 24-godzinny miałby kosztować 16,50 zł. Najkrótszy możliwy czas postoju to kwadrans w cenie 60 groszy.
W droższej części za pierwszą godzinę mielibyśmy płacić 3,30 zł, za drugą 3,90 zł, za trzecią 4,60 zł, a za każdą kolejną 3,30 zł. Proponowana przez prezydenta cena biletu 24-godzinnego to 22 zł. Zostawiając auto na kwadrans zapłacimy 80 groszy.
Kierowca miałby 10 minut na wykupienie biletu.
Kary mocno w górę
Prezydent proponuje także radykalną podwyżkę opłaty dodatkowej naliczanej kierowcom, którzy nie zapłacą za postój. Dzisiaj kara wynosi 50 zł, Ratusz chce ją podnieść do 150 zł. Z taką karą musieliby się także liczyć ci, którzy z biletem na tańszą część strefy zaparkują w droższej, a także posiadacze abonamentów dla mieszkańców strefy, którzy zaparkowali poza ulicami wyznaczonymi na swoim abonamencie.
Dlaczego kara ma wzrosnąć do 150 zł? – Wysokość zaproponowanej opłaty dodatkowej jest zbliżona do wysokości opłaty dodatkowej za przejazd bez biletu komunikacją miejską – wyjaśnia Duma.
Radykalnie miałaby również wzrosnąć kara za przekroczenie opłaconego czasu postoju. Dzisiaj wynosi ona 30 zł, prezydent chce wywindować ją do stawki 100 zł.
Droższe abonamenty
Jakie mają być nowe ceny ogólnodostępnych abonamentów „A”? W tańszej części strefy miesięczny karnet ma kosztować 165 zł, półroczny 825 zł, roczny 1430 zł. W droższej części miesięczny abonament „A” miałby kosztować 220 zł, półroczny 990 zł, roczny 1760 zł.
Więcej zapłacą również ci, którzy chcą wykupić miejsce na wyłączność, z czego korzystają niektóre firmy. W tańszej podstrefie koszt „koperty” ma wzrosnąć do 660 zł miesięcznie, w droższej do 880 zł.
Mieszkańcy inaczej
Jeżeli radni zatwierdzą propozycję prezydenta, część mieszkańców strefy może stracić prawo do tańszych abonamentów typu „M”. Żeby dostać taki kartonik wystarczy dzisiaj być zameldowanym (stale lub czasowo) na terenie strefy. Prezydent chce wprowadzić dodatkowy warunek: wskazanie Lublina jako miejsca rozliczania się z podatku dochodowego od osób fizycznych.
Abonament typu „M” byłby wydawany na okres do 12 miesięcy (nie dłużej niż na czas zameldowania) i kosztowałby 110 zł.
Zapłacisz za hybrydę
Kierowcy samochodów hybrydowych stracą prawo do darmowego postoju w płatnej strefie. Mają jednak parkować taniej niż inni. Prezydent proponuje wprowadzenie nowych abonamentów typu „E”, przeznaczonych właśnie dla pojazdów z takim napędem.
Abonament „E” przysługiwałby wyłącznie osobom zameldowanym w Lublinie, kosztowałby 60 zł za miesiąc i uprawniał do postoju w całej strefie, zarówno w tańszej jak i droższej części. Kierowcy mogliby z góry opłacić abonament za większą liczbę miesięcy, jednak nie więcej niż 12.
Jak prezydent tłumaczy likwidację darmowego parkowania dla „hybryd”? Wyjaśnia to tym, że od jesieni 2015 r. wydano w mieście już 1100 bezpłatnych identyfikatorów na samochody hybrydowe, co odpowiada połowie miejsc w płatnej strefie.
Auta z wypożyczalni
Kolejną nowością w taryfie parkingowej ma być specjalny abonament „W” dla pojazdów z napędem hybrydowym „należących do systemu krótkookresowego najmu samochodów”. Proponowana przez prezydenta stawka to 60 zł za miesiąc, abonament byłby wydawany na okres nie dłuższy niż 12 miesięcy.
Dla niepełnosprawnych
Podwyżka nie ominie również osób niepełnosprawnych korzystających z abonamentów typu „N”. Takie kartoniki będą przysługiwać nie tylko osobom niepełnosprawnym zameldowanym na terenie Lublina, ale również tym, które są zameldowane w innej miejscowości, a w Lublinie uczą się lub pracują. Konieczne jest posiadanie orzeczenia o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Stawka za miesiąc ma wynosić 4,40 zł (abonament uprawnia do postoju w całej strefie), a postój można będzie opłacić nawet na 1,5 roku z góry. Z tego samego abonamentu „N” będą też korzystać rodzice lub opiekunowie prawni osób niepełnosprawnych w związku z przewozem tychże osób.
Decyzja jest przełożona
Do głosowania nad takimi zmianami miało dojść na najbliższym posiedzeniu Rady Miasta zwołanym na pojutrze. Tak się jednak nie stanie, bo wczoraj prezydent wycofał z rady swój projekt uchwały. Radni mają się tym zająć dopiero na listopadowym posiedzeniu.
– W związku z koniecznością przeprowadzenia dodatkowej analizy dotyczącej obszaru Strefy Płatnego Parkowania, projekt uchwały zostanie skierowany na kolejną sesję Rady Miasta – stwierdza Duma.