Bilety komunikacji miejskiej nie zdrożeją, a uczniowie i emeryci będą płacić mniej niż teraz. Przewiduje to prezydencki projekt uchwały w sprawie nowego cennika opłat za przejazdy.
Propozycja nowego cennika zakłada zrównanie ulgi gminnej przysługującej m.in. uczniom i emerytom z 50-proc. ulgą ustawową, z której korzystają studenci. Po takiej zmianie byłby tylko jeden rodzaj biletu ulgowego: po 1 zł.
Dokument przyznaje też prawo do darmowych przejazdów pracownikom MPK. Od stycznia, czyli od chwili, gdy władzę nad komunikacją przejął Zarząd Transportu Miejskiego, a MPK stało się tylko wykonawcą jego zleceń, pracownicy miejskiej spółki nie mają prawa jeździć bez biletu. W praktyce nikt takich gapowiczów nie karze, bo ZTM nie ma własnych ludzi do sprawdzania biletów, więc na jego zlecenie robią to kontrolerzy z MPK, którzy kolegów z pracy nie spisują.
Prawa do jazdy za darmo nie mają też od stycznia rodziny pracowników MPK. Prezydent proponuje im coś w zamian. Projekt mówi o tzw. biletach specjalnych, które MPK musiałoby wykupić dla rodzin swych pracowników od ZTM. Takie bilety byłyby ważne przez rok. Za małżonków pracowników, ich dzieci, a także osób, które tuż przed przejściem na emeryturę lub rentę były zatrudnione w MPK spółka płaciłaby 20-krotność ceny biletu jednorazowego normalnego.
Natomiast na 100-krotność ceny biletu wyceniony byłby bilet dla rodziców lub teściów mieszkających razem z pracownikiem. Każdy z członków załogi mógłby jednak dostać taki bilet wyłącznie dla jednego z rodziców lub teściów.