Policja zatrzymała dziś pięciu przedsiębiorców podejrzewanych o przekupywanie celników z przejść granicznych.
Łapówki wręczane były jednak wielokrotnie, przy każdym wywożeniu towaru przez granicę. Urosły więc w pokaźne sumy. Jeden z zatrzymanych miał wręczać łapówkę aż 80 razy.
Liczba celników zatrzymanych wciągu ostatnich miesięcy zbliża się już do… stu. Niemal co tydzień policja przyjeżdżała do urzędu celnego po niekiedy nawet dziesięciu celników. Okazało się, że na przejściach granicznych m.in. w Dorohusku i Hrebennem już od lat kwitła korupcja.
Celnicy dorabiali sobie do pensji dostając łapówki od przekraczających granicę. Przyjęte przez nich kwoty idą już w miliony.
- Najczęściej była to zapłata za to że sprawnie przeprowadzili odprawę bądź przymknęli oko na przewożony towar - mówi jeden ze śledczych.
Niektórzy z celników przyznali się do brania łapówek. Opowiedzieli też kto je wręczał. Policjanci uznali, że mają już wystarczające dowody na to, żeby przejść do kolejnego etapu w śledztwie - postawienia zarzutów tym, którzy dawali w łapę.
Zaskoczeni przedsiębiorcy zostali dziś dowiezieni na przesłuchania. Jutro prokuratura zdecyduje czy wystąpi do Sądu Rejonowego w Lublinie o ich aresztowanie.
Prawdopodobnie to nie koniec zatrzymań. "Wizyty” policji mogą się też spodziewać kolejni biznesmeni. Nie jest jeszcze zamknięta lista celników, którzy odpowiedzą za branie łapówek.
er