Samorząd Lublina ma ustalić wymogi wobec inwestorów starających się o zgodę na budowę mieszkań w trybie ustawy „lex deweloper”. O taką decyzję apelują już niektórzy radni, ale ich oczekiwania przekraczają prawne możliwości władz miasta.
Powstający w Ratuszu dokument to „lokalne standardy urbanistyczne dla miasta Lublin”. To spis zasad szykowany przez urbanistów z Wydziału Planowania. O trwających pracach informował w maju Artur Szymczyk, zastępca prezydenta miasta w odpowiedzi na apel radnego Stanisława Brzozowskiego, który chce narzucić deweloperom „reguły uwzględniające potrzeby mieszkańców”.
Zdaniem radnego największym problemem jest dzisiaj „nieprawdopodobne zagęszczenie budynków” na nowych osiedlach. – Dosłownie można sobie rękę podać z bloku do bloku, sąsiad z sąsiadem – przekonuje Brzozowski, a jako zły przykład podaje ul. Relaksową i Zielone Wzgórze. – To jest po prostu tragiczne. Nie mamy miejsc na parkingi, nie mamy miejsc na zieleń.
Radny Brzozowski (wcześniej PiS, obecnie niezrzeszony) wystąpił w czwartek w tej sprawie razem z radnym prezydenckiego klubu Marcinem Nowakiem. Również jego zdaniem należy uchwalić „standardy”. – Ten temat jest bardzo ważny – mówi Nowak.
Zdaniem Brzozowskiego uchwała będzie ważna dla tworzonych w Ratuszu planów zagospodarowania. – Byłyby pewne zasady obowiązujące przy tworzeniu tych planów – twierdzi radny. – Chodzi o to jeszcze, żeby nie było, jak dotychczas, że mamy niby wszystko zaprojektowane i przychodzi deweloper i mówi „jeszcze zmieńcie mi plan, tutaj dogęścimy, tutaj zabudujemy”.
Ratusz nie pozostawia złudzeń: standardy będą wyłącznie określać wymogi wobec inwestycji w trybie „lex deweloper”. Nie będą za to wiążące przy pracach nad planami zagospodarowania.
– Nie stanowią one podstawy do sporządzania projektów miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz decyzji o warunkach zabudowy – przyznaje w majowym piśmie zastępca prezydenta.
Tymczasem zmiany obowiązujących planów na wniosek deweloperów nie są w Lublinie rzadkością. Zaledwie w czerwcu Rada Miasta pozwoliła planistom na opracowanie takiej zmiany przy ul. Relaksowej. Miałoby to umożliwić zagęszczenie os. Botanik przez budowę mieszkań na porośniętym dziką roślinnością terenie w środku osiedla, czemu przeciwni są okoliczni mieszkańcy. Jednym z radnych głosujących za tą uchwałą był Marcin Nowak. – Myślę, że w tamtym wypadku był to słuszny głos – ocenia radny.
Urząd Miasta nie precyzuje jeszcze, kiedy projekt „standardów” zostanie przekazany Radzie Miasta, która będzie mieć w tej sprawie decydujące zdanie. – Nastąpi to niezwłocznie, jak tylko będzie możliwe – twierdzi Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. Zapewnia, że projekt „jest finalizowany”.
Zgodnie z prawem „standardy” mogą (o nie więcej niż połowę względem opisanych w ustawie) złagodzić lub zaostrzyć wymagania dotyczące odległości między budową a najbliższą podstawówką, przystankiem komunikacji miejskiej i terenem zieleni. Uchwała może również złagodzić lub zaostrzyć (też najwyżej o połowę) dozwoloną wysokość budynków stawianych w trybie „lex deweloper” (w Lublinie wyjściowym limitem jest 13 pięter).
Dodaje też, że podczas prac nad planami zagospodarowania Urząd Miasta jest związany postanowieniami tzw. studium przestrzennego, uchwalonego w lipcu 2019 r.