Część handlarzy z targowiska „Bronowice” już zwija interes i wystawia swoje budki na sprzedaż. Za kilka dni planowane jest otwarcie w pobliżu nowego supermarketu spożywczego „Stokrotka”.
Jak twierdzi Marek Wesołowski, dyrektor handlowy „Stokrotki”, na pewno nie był to żaden z pracowników sklepu. – Jak nam wiadomo, nie było też żadnych protestów – dodaje.
– Targowisko jest ogrodzone – mówi Barbara Małecka, kierownik targowiska „Bronowice”. – Zapraszamy tych ludzi na nasz teren. Niektórzy się na to zgodzili. Pozostali zostawiają po sobie bałagan i tarasują chodnik. Często interweniuje tu Straż Miejska.
Handlowcy są innego zdania. – Sami opłaciliśmy ludzi, którzy sprzątają. Płacimy też opłatę targową – tłumaczy Jerzy Wawrzyszuk. – Teraz, po 10 latach musimy się stąd wynieść. A znaleźć nowe, dobre miejsce i dobrych klientów jest bardzo trudno.
Jednak nawet handlarze mający swoje budki na ogrodzonym terenie nie są spokojni o swój los. – Boję się, że stracę źródło zarobków. Tu już parę osób zlikwidowało interes i wystawiło budki na sprzedaż. Ale nie ma na nie chętnych.
– Od lat robię tutaj zakupy – mówi pani Teresa. – Jest tanio i wszystko świeże. Nie wyobrażam sobie, że targu może nie być.
Większość z 70 straganów oferuje artykuły spożywcze, warzywa i owoce. – Zrobią w „Stokrotce” parę promocji i do nas już nikt nie zajrzy – skarży się pan Tomasz handlujący wędlinami. – Przetrzymają może tylko ci, co handlują odzieżą.
„Stokrotka” nie obawia się konkurencji. – Staramy się być lepsi. W tym wypadku liczymy na obopólne korzyści; na to, że nawzajem będziemy sobie przyciągać klientów – wyjaśnia Wesołowski.
Targowisko powstało trzy lata temu. Miesięczna opłata za jedną budkę waha się od 350 do 450 zł. – Dwa lata temu, podczas gruntownej przebudowy, władze miejskie zapewniły nas, ze targowisko było, jest i będzie. Likwidacji się nie boimy – podkreśla kierowniczka Małecka. – Ale ludzie obawiają się trochę supermarketu. My nawet dokładnie nie wiemy, co to ma być. Chodzą tylko pogłoski, że będzie to spożywcza „Stokrotka”. Wcześniej był „Ducat” ze sprzętem RTV. Wyprowadzili się w połowie września, a my dopiero w październiku dowiedzieliśmy się, że powstanie tu nowy sklep.
„Stokrotka” ruszy 7 grudnia. Niektórzy kupcy nie chcą czekać. – Handluję tylko do końca miesiąca i zwijam interes – wyjaśnia pan Marcin, szef stoiska z wędlinami. – Nie dam rady takiej konkurencji.
Do sprawy wrócimy.