Dokładnie pół roku temu skończył się pierwszy etap remontu Bramy Krakowskiej. Zabytek wymaga dalszych prac. - Ale nie ma chętnego, który wyłożyłby na to pieniądze - rozkładają ręce w Muzeum Lubelskim, które administruje obiektem.
- Najważniejsze, że udało nam się przeprowadzić wszystkie prace zabezpieczające budynek - podkreśla Grażyna Jakimińska, kierownik Muzeum Historii Miasta Lublina. - Tyle że brama jest teraz odnowiona z jednej strony, od placu Łokietka. Pozostałe ściany ciągle czekają na konserwację.
Muzeum liczyło, że kolejne prace uda się przeprowadzić w tym roku. - Chcieliśmy naprawić zabytkowe mury od strony Starego Miasta i odnowić pozostałe ściany w górnej części budynku - wylicza Jakimińska. - W planach jest też wykonanie nowego monogramu królewskiego. Stary, zniszczony został zdjęty i teraz trafi do zbiorów muzeum.
Wszystko wskazuje jednak na to, że plany trzeba odłożyć na odległą przyszłość. Powód? Muzeum nie ma pieniędzy na remont budynku. Nie ma też chętnego do sfinansowania prac. - Rozesłaliśmy wici do największych firm z naszego regionu - tłumaczy Jakimińska. - Nikt nie odpowiedział. Nasi przedsiębiorcy nie są skłonni do wyłożenia kilkuset tysięcy zł na remont zabytku. Bo tyle będzie kosztowało dokończenie prac.
Szansą na remont mogą być fundusze unijne. Ale na nie też trzeba będzie poczekać. - W tym roku muzeum dostało środki z Unii Europejskiej tylko na przebudowę zamku - mówi Jakimińska. - Brama będzie musiała poczekać. Niestety. •